Home Cukier i słodycze 3 PROSTE RADY, by słodycze przestały Cię przerażać!

3 PROSTE RADY, by słodycze przestały Cię przerażać!

Autor Zuzia

Lubimy marzyć o tym, że naszym dzieciom wystarczy marchewka, jabłko i miska kaszy jaglanej. Hmm… niestety. Nie wystarczy. Przekąski, słodkości, desery, małe co nieco – i tak kiedyś pojawią się w życiu Twojego malucha. Co możesz zrobić, by słodycze przestały Cię przerażać? Przygotowałam dla Ciebie 3 proste rady, które pomogą Wam odnaleźć równowagę w temacie słodyczy w diecie dzieci.

Dlaczego dzieci lubią słodycze?

Słodko, miło, przyjemnie, rozkosznie, spokój, ukojenie, przytulenie… Skojarzenia pojawiają się same. Słodki, to pierwszy smak, który naprawdę poznajemy.

Słodkie jest matczyne mleko (słodsze niż chociażby mleko krowie).

Ba! Słodki jest nawet płyn owodniowy, który maluchy uwielbiają wdychać i popijać (zobacz jak wpływa on na ich preferencje smakowe) w czasie swoich pierwszych miesięcy życia.

Jest to pierwszy smak, który odczuwamy na języku. Pierwszy, który kojarzymy z mamą, opieką, rodziną, bezpieczeństwem i oczywiście pełnym brzuszkiem.

Słodki, to również smak, którego ewolucyjnie najbardziej pożądamy. Słodki znaczy dojrzały, nietrujący, bezpieczny do zjedzenia.

Badania pokazują, że dzieci po spożyciu czegoś słodkiego doświadczają uspokojenia, relaksu. Jest to na tyle silna reakcja, że przez wiele lat uznawano, że roztwór cukru będzie wystarczającym znieczuleniem przy zabiegach u noworodka.

Z czasem jednak to słodkie ukojenie zamienia się w mały koszmarek każdego rodzica. Cukierek tu, ciasteczko tam, słodki napój w sklepie. Mamy wrażenie, że cukier zaraz nas zasypie… A z drugiej strony sami go przecież lubimy i podjadamy. Jak wyjść z tej ciężkiej sytuacji? 

SŁODKI DYLEMAT

Zatem ustalmy – Twoje dziecko najprawdopodobniej zetknie się w swoim życiu ze słodyczami. Zetknie? Raczej zderzy się z różową, czekoladowo-lukrową ciężarówką wypchaną żelkami, cukierkami, batonikami i słodkimi płatkami. Masz do wyboru albo przygotować je świadomie na to zderzenie (a może właśnie pokazać, że tą ciężarówkę można oglądać i nie trzeba się z nią zderzać), albo zostawić je samo sobie, z nadzieją, że jakoś się po tym zderzeniu pozbiera.

Zastanawiasz się może, do czego zmierzam? Już mówię. Chcę pokazać Ci, że ważniejsze od tego, by zrezygnować z cukru całkowicie, jest ukształtować u dziecka (i u siebie!)

ZDROWE RELACJE ZE SŁODYCZAMI

Nie lubię obrażać się na rzeczywistość tylko dlatego, że jest taka, a nie inna. Zawsze uważam, że musimy nieco dostosować się do warunków, w których przyszło nam żyć. Pewnie! Nasze babcie miały łatwiej. Słodycze pojawiały się tylko od święta i to zazwyczaj w formie pysznych, domowych ciast. Ale nie da się już odwrócić tego, co się wydarzyło. Dzisiaj cukier mamy wszędzie, nawet tam, gdzie wydaje nam się, że go nie ma. Co zrobić, taki mamy klimat. Możemy jedynie nauczyć się z tym jakoś żyć.

3 PROSTE RADY

By zrozumieć, jak zarządzać słodyczami w diecie dziecka, musimy zatem zdefiniować, czym są dobre relacje ze słodyczami. Oznacza to przede wszystkim traktowanie słodyczy (czy innych ogólnodostępnych przekąsek i produktów smakowitych), jak każdego innego jedzenia – sięganie po nie w ramach różnorodnej diety, nie przejadanie się nimi, nie traktowanie ich jako sposobu na nudę, smutek czy złość, ale też nie zabranianie ich i nie odczuwanie poczucia winy po ich zjedzeniu. Bo tak naprawdę w temacie słodyczy w diecie dzieci najbardziej szkodliwe bywają trudne emocje:

    • frustracja

    • złość

    • smutek

    • wstyd

    • poczucie winy

    • lęk

I co ważne, w przeciwieństwie do preferencji do słodkiego smaku, te emocje wcale nie są wrodzone. Nasze dzieci nie wiedzą, że cukrem można „leczyć” smutki, a gdy zje się za dużo czekolady, należy się wstydzić lub obawiać chorób i nadwagi. Te przekonania narastają wraz z różnorodnymi doświadczeniami żywieniowymi dziecka. I co tu ukrywać, często swoje źródła mają w naszej osobistej relacji ze słodyczami.

Co możesz zatem zrobić, by wspierać dobrą relację ze słodyczami Twojego dziecka, a jednocześnie nie zamartwiać się tym, że cukru w diecie jest po prostu za dużo? Mam dla Ciebie 3 proste zasady, które mogą sprawić, że słodycze przestaną Cię przerażać.

1. U dzieci poniżej 2 lat unikaj słodyczy, jak się da!

Cukier, słodycze nie powinny być stałym elementem diety dzieci w wieku poniżej 2 lat. Tort urodzinowy? Nie ma problemu, ale przecież możesz zaskoczyć gości tortem bez cukru (skorzystaj chociażby z mojego przepisu na Tort Szpinakożercy). Łyżeczka domowego sernika w Boże Narodzenie? Spokojnie, od tego nie tworzy się uzależnienie. Ale! Czy jest to też coś, czego brak Twoje dziecko w ogóle w jakiś sposób odczuje?

Jeśli tylko możesz, staraj się wyeliminować cukier (i wszelkie jego zastępstwa typu miód, syrop klonowy, ksylitol) z diety dziecka poniżej 2 lat.

Wiek 2 lat jest dość umowny, bo znaczenie ma tak naprawdę to, w jaki sposób dziecko postrzega słodycze. Dopóki nie zauważa ich na stole, czekoladowe jajka w sklepie traktuje, jak grzechotki, a w lodziarni z radością zadowala się kawałkiem jabłka i wafelkiem – nie ma sensu wprowadzać do diety dziecka słodyczy. Gdy  jednak maluch coraz bardziej świadomie zacznie dostrzegać słodkości, nie ma sensu ich dalej zabraniać. Nie oznacza to jednak również, że w dniu jego 2 urodzin powinnaś otworzyć cukrowe eldorado i zasypać pociechę słodkimi łakociami. Teraz czas na mądre zarządzanie słodyczami!

2. Ustal granicę słodycze, to produkty, które powinniśmy zjadać w niewielkich ilościach

Mówi o tym zasada proporcji, jedna z 3 najważniejszych zasad żywieniowych, których musicie nauczyć swoje pociechy. To naturalne, że słodyczy jemy mniej w porównaniu do chociażby warzyw, owoców czy nawet chleba. Warto zatem ustalić pewne zasady, które pomogą Waszym maluchom to zrozumieć. Zasady mogą być różne i będą zapewne zmieniać się wraz z wiekiem dziecka. Niektórzy rodzice skłaniają się do zasady, że słodycze jemy w weekend, inni proponują je w formie deseru czy podwieczorku, jeszcze inni po prostu wtedy, gdy dziecko o nie poprosi. Ważne, by reguły były jasne dla Ciebie i Twoich dzieci, a tym samym nie rodziły spięć, kłótni i nacisków. 

Dobre zasady dotyczące jedzenia słodyczy to takie, które: 

    • są przewidywalne i łatwe do zrozumienia 

    • nie są zależne od zachowania dziecka 

    • nie prowadzą do przejadania się słodyczami 

    • nie utrudniają dziecku poznawania innych pokarmów 

    • nie stwarzają poczucia, że słodycze są zakazane czy trudno dostępne

3. Nie łącz jedzenia słodyczy z nagrodami, chwaleniem czy pocieszeniem

Słodycze, to takie samo jedzenie, jak brokuły, a brokułów chyba nie serwujesz dziecku w nagrodę za piątkę z matmy, prawda? Chcesz iść z dzieckiem na lody – idź! Pieczesz na niedzielę ciasto? Zjedzcie je razem. Na słodycze nie trzeba też zasłużyć, zjadając całą porcję surówki (uwierz lub nie, ale słodycze nie stają się bardziej wartościowe, gdy wcześniej zjemy warzywa!). Unikaj zatem “deserowego kompromisu” typu: “Zjedz do końca obiad, to dostaniesz deser”, albo “Jak zjesz swoje warzywa, to dostaniesz ciasto”. W ten sposób uczysz maluchy, że słodycze są znacznie lepsze niż warzywa i sprawiasz, że pożądają ich jeszcze bardziej.

Staraj się unikać łączenia słodkich potraw (w sumie to w ogóle jedzenia) z emocjami. Cukier, to nie jest lekarstwo na smutek, złość ani sposób na świętowanie. To oczywiste, że w niektórych sytuacjach słodycze pojawiają się jako przyjemność – urodzinowy tort czy czekoladowy mikołaj pod choinką. Ważne jednak, by nie była to jedyna forma celebracji ważnych wydarzeń i by słodkości pojawiały się również w mniej doniosłych momentach. Paradoksalnie, to właśnie wtedy staną się bardziej zwyczajne, a przez to mniej pożądane. 

NIE MAM GOTOWEJ RECEPTY NA SŁODYCZE…

Te 3 proste zasady wprowadzają spokój i zrozumienie w kwestii słodyczy. Nie zagwarantuję Ci, że wprowadzając je, unikniesz błagalnych oczu Twojego dziecka wpatrujących się w ogromną tabliczkę czekolady. Nie obiecam Ci również, że Twój ukochany stworek nie zrobi Ci już nigdy więcej awantury o kolejny kawałek ciasta…

Ale jeżeli będziesz konsekwentnie wprowadzać te zasady, jednocześnie pokazując własnym przykładem, że słodycze, to po prostu pyszny dodatek do całej diety, to jest szansa, że osiągniesz to, co najważniejsze, czyli:

DOBRE RELACJE ZE SŁODYCZAMI 

Bo za 10 lat Twoje dziecko nie będzie już tym 4-letnim maniakiem cukierków, tylko mądrym 14-latkiem, który ugotuje sam obiad, wypije koktajl ze szpinakiem i zabierze kolegów na lody 🙂

Wiem, że temat słodyczy jest niczym lukier spływający po amerykańskich pączkach… ciężki, klejący i nie do przejedzenia… Ale to ważny temat 🙂 Dlatego będę do niego często wracać! Jeżeli już teraz czujesz, że jest coś ważnego w kontekście słodyczy, co chciałabyś mi opowiedzieć – pisz koniecznie w komentarzu!

Polecane wpisy

36 komentarzy

Karolina Kary B 2016-10-31 - 11:01

Staram się, by dzieciaki nie opychały się słodyczami. Niestety zastępują te słodycze waflami ryzowymi itp. zapychając się równie bezsensownie. Kiedy mam czas, staram się przygotowywać im zdrowe słodycze, owoce, desery i dbać o to, by jednak tego cukru nie mieli aż tak wiele.

Odpowiedz
szpinak 2016-10-31 - 20:15

To bardzo ważne, o czym piszesz! Warto zastanowić się właśnie, jaką rolę słodycze pełnią w naszym (i naszych dzieci) życiu. Wtedy łatwiej jest nimi zarządzać 🙂

Odpowiedz
Aleksandra Stawarz 2016-10-31 - 11:07

Sama nie mam jeszcze dziecka, ale często zajmuję się moim 1,5 rocznym Siostrzeńcem i faktycznie temat słodyczy to tragedia, bo Mały chce jeść wszystko to, co my… Siostra stara się go trzymać z dala od zbyt dużej ilości cukru, ale wiadomo jak to jest. Muszę ją wspierać w tym ograniczeniu, bo przyznam się, że sama często lubię przygotować słodkości specjalnie dla Małego, a widzę, że nie powinnam 😉

Odpowiedz
szpinak 2016-10-31 - 20:12

To jest strasznie trudne! Tym bardziej, że mamy takie właśnie skojarzenia – sprawić dziecku przyjemność = dać mu coś słodkiego. Warto właśnie zacząć od tego przekonania 🙂 Bo dziecko, szczególnie tak małe, nie wie jeszcze, że słodycze sprawiają aż tak ogromną przyjemność. My to wynieśliśmy z własnego dzieciństwa 🙂 Słodycze dobrze jest traktować jak zwykłe jedzenie, tylko takie, którego powinniśmy jeść dość mało! Pozdrawiam i trzymam kciuki za małego Siostrzeńca!

Odpowiedz
Daria @ bezgrzesznarozpusta.pl 2016-10-31 - 11:14

Swietny temat poruszasz. Cukier to okropienstwo i najlepiej go unikac i siegac bo inne wartosciowe zastepniki. Pozdrawiam, Daria xxx

Odpowiedz
szpinak 2016-10-31 - 20:08

Niestety niejako jesteśmy na niego skazani…musimy nauczyć się z nim żyć, ale na pewno warto go maksymalnie ograniczać 🙂

Odpowiedz
Agata (Cyk Cyk Studio) 2016-10-31 - 11:28

Na roczek robiłam pyszny tort bez cukru (słodzony syropem daktylowym) i smakował wszystkim, również dorosłym 😉 Więc da się wprowadzić zdrowe słodycze. Ale generalnie słodyczy się nie boję – przecież nie trzeba kupować tych faszerowanych samym cukrem i chemią, można upiec naturalne ciastka w domu lub znaleźć takie słodycze w sklepie, których skład nie zawiera całej tablicy Mendelejewa ;P

Odpowiedz
szpinak 2016-10-31 - 20:07

Cieszę się, że tort smakował 🙂 Nasz tort na 1 urodziny też zrobił furorę i miał ogromną zaletę – można było go zjeść na 2 śniadanie :D:D
Masz oczywiście rację, że dopóki mamy nad tym kontrolę, musimy unikać tych najbardziej śmieciowych słodyczy, ale kiedyś nasze maluchy wyfruną z gniazda (i pod względem żywieniowym stanie się to znacznie wcześniej niż myślimy :P) i uważam, że ważne jest by nauczyć je radzić sobie w tym mocno zacukrzonym świecie 🙂
Cieszę się, że nie masz problemów ze słodyczami! Trzymam za Was kciuki, by tak pozostało 🙂

Odpowiedz
Zielona Karuzela Kasia 2016-10-31 - 11:31

Masz rację, cukier jest właściwie wszędzie, w większości gotowych produktów. Dopiero od niedawna przyglądam się wszystkim kupowanym produktom, ponieważ zostałam do tego niejako zmuszona. U dzieci to rzeczywiście duży problem, słodkie jest przecież pyszne. Ale nie zapominajmy, że ten problem dotyczy wszystkich, niestety. Sama nie mam jeszcze dzieci, ale wydaje mi się, że to od rodziców i ich nawyków żywieniowych trzeba zacząć, aby zbudować zdrową relację dziecka ze słodyczami 😉

Odpowiedz
szpinak 2016-10-31 - 19:55

Niestety świadomość u rodziców jest często niezbyt duża…ufają producentom, że jeśli opisali coś jako „dla dzieci”, to jest to dla nich dobre. Masz rację! Absolutnie rodzice powinni zacząć od siebie, wielokrotnie o tym tu pisałam. Trudno uczyć dzieci czegoś, z czym sami mamy problem 🙂 Choć z drugiej strony nie musimy być we wszystkim idealni, dobrze też czasem dzieciakom pokazać, że z czymś sobie nie radzimy 🙂

Odpowiedz
Elżbieta Kuźmińska 2016-11-03 - 13:16

Cukier jest wszędobylski, warto ustalić zdrowe zasady i wybierać zdrowe zamienniki. Jestem przeciwna całkowitemu zakazowi, wdziałam przykłady gdy dziecko „bezcukrowe” rzuca się na ciastka 🙁

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2016-11-03 - 15:30

Dokładnie, zakazany owoc smakuje najlepiej, a niestety nie żyjemy w samotni i nasze dzieci kiedyś bedą miały kontakt ze slodyczowym światem. Lepiej od razu nauczyć je w nim żyć 🙂

Odpowiedz
Babski Blues 2016-11-03 - 13:33

Pamiętam moją walkę ze słodyczami jak dzieci były maleńkie. Wszystkie babcie i ciocie dokarmiały je pokątnie. Ja staram się przemycać dzieciom suszone owoce. Pozdarawiam. BTW Przepiękny blog! 🙂

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2016-11-03 - 15:29

Dziękuje ❤️❤️ Blog świeżo po „remoncie” 🙂 niestety babcie i ciocie mają wdrukowane, że brak słodyczy to brak dzieciństwa 🙁 smutne, bo to utrudnia i tak ciężkie zadanie rodzicom:)

Odpowiedz
Agnieszka Monika 2016-11-03 - 13:38

Dozuję słodycze z głową, po okresie buntu przyszedł czas też na warzywa 🙂

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2016-11-03 - 15:28

Dzieciaki lubią się tak zmieniać:) najważniejsze to rozsądne podejście i cierpliwość!

Odpowiedz
Basia | smartnest.pl 2016-11-03 - 14:26

Cieszę się, że do Ciebie trafiłam. Właśnie debiutuje w roli mamy i z wielką ciekawością będę czytać Twoje rady 🙂 Mnie wychowywano właśnie tak jak mówisz, bez łączenia słodyczy z emocjami i ten sposób bardzo u mnie zaprocentował. Oprócz ciąży i karmienia mam bardzo zdrowy stosunek do łakoci 😉

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2016-11-03 - 15:27

Witaj w gronie Szpinakozercow :):) Trzymam kciuki za Twój debiut! Maleństwo juz na świecie?
Super, że masz tak pozytywne doświadczenia ze słodyczam. U mnie w domu było zdecydowanie wiecej emocji… i widzę jaki ma to wpływ na moje podejście 🙂 wiele pracy kosztowało mnie ukształtowanie dobrego podejścia, a i teraz miewam gorsze dni 🙂

Odpowiedz
Basia | smartnest.pl 2016-11-11 - 16:04

Tak mały już na świecie dzisiaj kończy 5 tygodni :)) Każdy ma gorsze dni… ja teraz przy karmieniu mam mega apetyt i to na słodkie. Po pierwszych dwóch tygodniach szaleństwa budyniowo-drożdżówkowego staram się go poskromić, żeby nie rozepchać sobie żółądka 😉

Odpowiedz
My Home Rules 2016-11-03 - 18:03

Cukier tylko w małych ilościach, bo jest bardzo uzależniający, niestety.

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2016-11-03 - 19:19

Masz rację 🙂 Ale trzeba mądrze tłumaczyć naszym dzieciom te małe ilości, argument „bo to niezdrowe” to zdecydowanie za mało

Odpowiedz
Dorota Para 2016-11-03 - 18:45

świetny blog, świetny wpis – cieszę się ze tu trafiłam – będę zaglądać cześciej 🙂

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2016-11-04 - 15:17

Ogromnie się cieszę i serdecznie Cię zapraszam 🙂

Odpowiedz
Energiczna Mama 2016-11-04 - 08:18

Ciekawe inspiracje. 🙂

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2016-11-04 - 15:20

Dziękuję! 🙂

Odpowiedz
Edyta moj-kawalek-podlogi 2016-11-04 - 15:16

Moją receptą jest samodzielnie wykonywanie słodkości w domu i do tego ze zdrowych produktów. Wcale nie używam białego cukru, a jedynie jego zamienniki. Najchętniej jednak słodzę wypieki lub desery owocami świeżymi lub suszonymi 🙂

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2016-11-04 - 15:20

To jest na pewno dobry sposób na ograniczenie ilości cukru spożywanego przez dzieci 🙂 Sama tak robię! Choć czasem zdarzy mi się zjeść „bezczelne” ciasto 😀 I uważam, że to wcale nie jest złe! Mam nadzieję, że w kolejnych wpisach na ten temat wytłumaczę, dlaczego 🙂
Ważne jest dla mnie też, by dzieci radziły sobie dobrze w przyszłości, gdy chociażby same pójdą do sklepu czy na imprezę urodzinową kolegów 🙂 Na pewno przyzwyczajanie do mniej słodkich i naturalnych smaków, jest elementem tego planu!

Odpowiedz
Edyta moj-kawalek-podlogi 2016-11-06 - 20:25

Oczywiście! Zachowanie zdrowego rozsądku jest bardzo ważne. Nikt nie chce być ani kłopotliwym gościem, ani osobą chodzącą o mieści głodną 😉 Czasem albo nie mamy wyboru i musimy troszkę odstąpić od zasad, a czasem po prostu się to przydaje. Ważne, żeby potem wrócić na dawną ścieżkę 🙂

Odpowiedz
Babownia 2016-11-18 - 22:02

Zuziu, wypełniłam ankietę, choć moje dziecko już duże. Moja dorosła córka bardzo często podkreśla, że nie ograniczałam jej dostępu do słodyczy i stały sie dla niej bardzo ważne. To mój duży rodzicielski błąd i gdybym miała innym mamom podać jakąś radę, to powiedziałabym „korzystajcie ze słodyczy płynącej z natury i rozmawiajcie z dzieckiem o zdrowym odżywianiu, dzieci sa mądre i szybko zaczynają dbać o swoje dobro”. Zuziu, świetna robota na „szpinakowym blogu”. Wpadam tutaj rzadziej, bo nie mam małych dzieci, ale jak wpadam, to szczerze podziwiam i kibicuję 🙂 <3

Odpowiedz
Szymon - e-polonista.pl 2016-12-18 - 12:28

Super! Moja Żona ma podobne podejście do tematu i nawet mnie przekonała.

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2016-12-18 - 20:22

Fajnie 🙂 Cieszę się, że Wam się udało!

Odpowiedz
ivka111 2017-01-11 - 21:28

Jedno mi nie daje spokoju, dlaczego musimy wyeliminowac rowniez miod na przykad z diety dziecka ponizej 2 lat? rozumiem zeby nie przyzwyczajalo sie do slodkiego smaku tak? tylko w takim razie „slodkosci” z natury typu owoce, a syrop daktylowy domowy? a jak bede piekla domowe ciasteczka z miodem to tez nie? :-/

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2017-01-12 - 08:13

Pamiętaj, że nic nie musisz 🙂 To Twoja decyzja, zawsze! To są tylko moje rady. Ale już tłumaczę, o co chodzi 🙂
Wiadomo miód jest zdrowy i lepszy niż zwykły cukier. Sama podaję go czasem Szpinakożercy, daję oblizać łyżeczkę czy rozpuszczam w wodzie z sokiem z cytryny, na wzmocnienie 🙂 Chodzi jedynie o to, by póki się da ( u jednego dziecka to będą 2 lata, u innego 1,5 roku, u innego 2,5) nie podawać cukru w żadnej formie, by nie przyzwyczajać do słodkiego smaku i obniżyć poziom preferencji słodkiego smaku. Badania pokazują, że wprowadzenie cukru (niestety, gdy spojrzymy na miód z czysto biochemicznej strony, okaże się, że to cukier) przed 2. rokiem życia zwiększa jego preferencję u dzieci w przyszłości.

Poza tym ten dodatkowy cukier nie jest do niczego takiemu dziecku potrzebny! To znaczy – starszemu z punktu widzenia zdrowego żywienia też nie, ale u starszego dziecka zaczynają się już pojawiać potrzeby psychiczne w kontekście jedzenie (jeżeli rodzice jedzą coś słodkiego, deser, ciasto to dziecko też chce spróbować i wtedy więcej szkody może przynieść odmawianie).

Spójrz na to tak – gdy pieczesz ciasto bananowe z miodem czy domowym syropem klonowym to będzie ono słodsze niż ciasto bananowe bez miodu czy syropu, prawda? A jeżeli dziecku nie robi to różnicy, to po co „przepłacać”? 🙂

To nie zbrodnia podać 1,5 rocznemu dziecku domowe, owsiane, ogromnie zdrowe ciasteczka posłodzone łyżką syropu z daktyli 🙂 Ale jeśli się da, to warto tego unikać 🙂

A jeśli chodzi o naturalne cukry – jasne, owoce są słodkie 🙂 Ale w dalszej perspektywie jedzenie owoców kształtuje pozytywny nawyk (jedzenia owoców), a jedzenie nawet najzdrowszych ciastek kształtuje nawyk jedzenia ciastek 🙂 Z czasem na pewno mniej zdrowych! Poza tym owoce zawsze będą wygrywały ze wszystkimi słodkościami bo:
po 1. są maksymalnie naturalne i nieprzetworzone. A jedzenie właśnie takich produktów to podstawa dobrego żywienia
po 2. cukier występujący w owocach jest naturalnie związany z błonnikiem, który ma pozytywny wpływ na sposób jego wchłaniania w organizmie 🙂
po 3. owoców nie da się zjeść tyle, co ciastek (mają więcej wody i błonnika właśnie) 😀

Mam nadzieję, że teraz lepiej rozumiesz skąd takie, a nie inne moje zalecenia 🙂 Pozdrawiam ciepło!

Odpowiedz
ivka111 2017-01-12 - 13:53

Dzieki za super wyjasnienie. Rozumiem i wiem ze nic nie musze ale sama mam swira na punkcie zdrowego jedzenia i tez chce tego nauczyc corke. Sciskam i czekam na niedzielny webinar 🙂

Odpowiedz
Ania_c 2018-03-02 - 17:55

Czy jest szansa, że dziecko, które poznało (niestety) słodkie przed 2 rż. i generalnie lubi słodkie (jak cała rodzina z obu stron) nauczyć jeszcze „zdrowego podejscia do slodyczy”? Czy śniadanie typu pancakes na kefirze z dodatkiem owoców i syropu klonowego/miodu traktować jak słodycze? W końcu syrop klonowy jest bardzo slodki…

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2018-03-05 - 11:39

Oczywiście, że może się nauczyć :)) Dużo zależy od nas, naszych relacji ze słodyczami, tego jak o nich mówimy itp.
Jeśli chodzi o takie słodkie śniadanie – jeżeli nie jest to codzienność, to jest to ok u dziecka przynajmniej powyżej 2. roku życia. Jest to słodkie śniadanie, więc pewnie starałabym się w tym dniu nie proponować innych słodkości 🙂

Odpowiedz

Napisz komentarz