Słodycze na wakacjach u wielu rodziców wzbudzają niepokój. Nic w tym dziwnego, bo podczas wyjazdów otaczają nas produkty rekreacyjne – gofry, lody, lizaki, waty cukrowe, słodzone napoje. Z jednej strony mamy ochotę poluzować nieco zasady dotyczące produktów smakowitych. Z drugiej obawiamy się, że skończy się to objadaniem się słodkościami przez dzieci.
Z artykułu dowiesz się:
- Czy należy unikać słodyczy na wyjazdach?
- Jak pomóc dzieciom budować dobre skojarzenia z jedzeniem na wakacjach?
- Czy podczas wakacyjnych wyjazdów powinny obowiązywać te same zasady dotyczące słodyczy, co w domu?
Słodycze na wakacjach – jak nimi zarządzać?
Ten temat jest szczególnie wrażliwy, dlatego że restrykcyjne zasady dotyczące
jedzenia słodkości mogą doprowadzić do przejadania się nimi (zakazany owoc smakuje najlepiej). Całkowity brak zasad też może utrudnić dzieciom naukę umiaru – bo produkty smakowite tworzone są w taki sposób, by trudno było im się oprzeć.
W pierwszej kolejności warto zaopiekować się swoim lękiem i przyjrzeć obawom, aby zaplanować strategię działania na czas wakacyjnych wyjazdów. Jak to zrobić?
Przyjrzyj się swojemu nastawieniu do słodyczy
Zastanów się:
- Jakie masz oczekiwania względem odżywiania Twojego dziecka?
- Jak wyobrażasz sobie sposób jego jedzenia na wyjeździe?
- Czy masz nadzieję, że wcale nie będzie chciało jeść słodkości, a może martwisz się, że będzie sięgać po nie codziennie?
- Jaka jest Twoja relacja ze słodyczami?
Oczekiwania względem dziecka są często odbiciem naszych własnych doświadczeń. Wiele osób czeka z utęsknieniem na wyjazd, aby pozbyć się sztywnych reguł żywieniowych i w końcu zjeść lody czy gofry, których „normalnie” sobie zabrania. W ten sposób uczymy dziecko podobnego podejścia do jedzenia rekreacyjnego. Tymczasem słodycze stają się mniej kuszące, gdy nie trzeba na nie czekać i zasługiwać – gdy one po prostu czasem się pojawiają.
Co z tym zrobić?
- Odpuść wizję idealnego odżywiania na wakacjach. Istnieje małe prawdopodobieństwo, że dziecko nie będzie chciało zjeść loda czy gofra.
- Staraj się pokazać, że słodkości na wyjeździe są czymś normalnym, co jemy w rozsądnej ilości, ale to nie jedyna atrakcja wakacji.
- Buduj pozytywne skojarzenia z innymi pokarmami, np. latem owoce smakują świetnie, co możesz wykorzystać, zabierając arbuza na plażę; wyjazd nad morze to okazja do spróbowania świeżych ryb itd.
Zrozum swój lęk
Często obawiamy się tego, że dziecko podczas wakacyjnego wyjazdu będzie:
- jadło słodycze w dużych ilościach,
- żywiło się tylko lodami i goframi, zupełnie zapominając o „normalnym” jedzeniu.
Martwimy się również, że jeśli pozwolimy dziecku na większą ilość słodyczy w wakacje, potem będzie się ich regularnie domagać po powrocie do domu.
Rodzice małych dzieci dodatkowo niepokoją się, że gdy dziecko w końcu pozna słodycze, zapomni o innych pokarmach. Martwią się, że zrezygnuje z wcześniej lubianych warzyw czy owoców i zacznie jeść wybiórczo.
Takiego zachowania nie wywołują jednak same słodycze! Wyjazd może zbiec się z początkiem neofobii, co będzie sprzyjało większej wybiórczości w jedzeniu. Gdy dodamy do tego rodzicielskie nalegania, by dziecko jadło “normalnie”, może ono odrzucić wcześniej lubiane pokarmy.
Wysoki poziom lęku u rodziców sprzyja stosowaniu presji, a ona najsilniej zniechęca do jedzenia.
Co z tym zrobić?
- Warto przyjrzeć się realności swoich obaw. Zwykle dzieci rozumieją, że reguły domowe różnią się od tych na wyjazdach – możesz też wprost powiedzieć o tym dziecku. Oczywiście nie musi to oznaczać całkowitego odpuszczenia zasad.
Nie obawiaj się, że dziecko uzależni się od cukru po kilku gałkach lodów czy gofrach. Najmłodsi są mistrzami samoregulacji i potrafią się zatrzymać, kiedy czują nasycenie. Dzieci są mądre i chcą jeść różnorodnie. Naszym zadaniem jest pielęgnować tę umiejętność i nie psuć jej naszym lękiem i brakiem zaufania.
Dzieci są w stanie zrozumieć i zaakceptować, że w różnych miejscach panują różne zasady dotyczące żywienia (inaczej przecież jemy w domu, u dziadków czy w przedszkolu). Po powrocie do domowego żywienia, dzieci wcale nie oczekują utrzymania wakacyjnych zasad.
Co możesz powiedzieć do dziecka, gdy prosi o słodycze
- “W restauracji zazwyczaj najpierw podają zupę i danie główne, a dopiero potem deser. Musimy jeszcze chwilę poczekać”
- “Widzę, że bardzo smakują Ci te lody. Ja też lubię sorbet truskawkowy. Jutro też możemy je zamówić”
- “Chcę, żebyś miała apetyt na obiad. Jak zjesz teraz watę cukrową, zajmiesz sobie miejsce w brzuchu”
Jak podejść do słodyczy rozsądnie?
Pomaga w tym zasada proporcji i umiaru. Dobre odżywianie i prawidłowe bilansowanie diety jest ważne, ale warto zostawić nieco przestrzeni (najlepiej około 20%) na nieidealne jedzenie. Zamiast nadmiernej kontroli postawmy na uczenie dziecka umiaru i wsłuchiwania się w sygnały wysyłane przez ciało. To proces, który będzie trwał, dlatego warto być cierpliwym i wyrozumiałym.
Co możesz zrobić zamiast ustanawiania sztywnych reguł?
- Odpuść wizję perfekcyjnego jedzenia na wyjeździe.
- Bądź elastyczna w zakresie reguł i zasad, ale nie odpuszczaj ich całkowicie, bo dziecko potrzebuje ram, w których będzie mogło dokonywać dobrych wyborów.
Jak ustalać zasady na wyjazdach?
- Pamiętaj, że odżywianie w domu i na wyjeździe nie musi podlegać tym samym regułom.
- Przyjrzyj się zasadom panującym w domu – jeśli są dosyć sztywne, to dziecko podczas wyjazdu może jeść sporo słodyczy, bo tam jest to „dozwolone”, a w domu nie.
- Nie uzależniaj słodyczy od tego, jak dziecko jadło wcześniej. Lody czy gofry to nie nagroda za zjedzone warzywa. Działając w ten sposób nie pomagasz dziecku zbudować dobrej relacji ze słodyczami. Warto zamiast tego sygnalizować dziecku kolejność posiłków i Wasze plany, np. „Teraz jemy obiad, po którym planujemy wybrać się na lody”.
- Zadbaj o rzeczy, na które masz wpływ np. w sytuacji, gdy będziecie jeść głównie w restauracjach, do Ciebie należy decyzja o przekąskach.
- Proponuj bardziej wartościowe produkty, gdy pokusa jedzenia smakowitego jest mniejsza, np. spokojne śniadanie w domu, pożywna zupa na obiad.
- Przygotuj alternatywy dla słodyczy, np. owoce, warzywa, mus czy domowe przetwory, które będą dostępne dla dziecka.
- Dbaj o regularność posiłków, bo głodne dziecko chętniej sięgnie po słodycze.
- Ogranicz ilość słodkich napojów w diecie dziecka. Zamiast nich proponuj wodę.
- Nie zapominaj o wspólnych posiłkach, które stanowią idealną okazję do próbowania.
Żywienie na wyjeździe różni się od tego, jak jemy na co dzień – dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych. Daj dziecku i sobie zgodę na więcej luzu. Urlop to świetna okazja do budowania pozytywnych skojarzeń z jedzeniem – próbowania lokalnych potraw, wspólnego grillowania czy jedzenia z bliskimi.
Czy proponować dziecku słodycze na wyjeździe?
Wiemy już, jakie zasady warto wprowadzić i jak reagować na prośby dziecka o słodycze. Czy w takim razie warto proponować dziecku gofry i lody na wyjeździe? To zależy 😉
Jeśli Ty sama masz na nie ochotę i chcesz kupić sobie loda z mijanego straganu, to nie musisz ukrywać tego przed dzieckiem. Możesz wykorzystać taką sytuację jako okazję do normalizowania jedzenia – czasem mamy ochotę na lody, innym razem na sałatkę czy kanapkę. Nie ma nic złego w tym, że czasem zjemy słodycze po prostu dlatego, że mamy na nie ochotę.
Nie ma sensu jednak proponowanie słodyczy “na zapas” – bo właśnie mijacie miejsce z goframi i wolisz dopytać dziecko, żeby później nie prosiło o nie w samochodzie w drodze powrotnej. Jeśli samo nie wspomina o mijanych słodkościach, to nie zwracaj na nie jego uwagi.
Podobnie w sytuacji, jeśli wszyscy jedzą słodycze, a dziecko nie ma na nie w danym momencie ochoty. Unikaj mówienia, że musi decydować się teraz, bo później nie będzie słodyczy. Takie słowa tworzą niepotrzebnie wrażenie niedostępności i dziecko może zjeść słodycze z lęku, że potem ich nie będzie, mimo że teraz nie ma na nie ochoty. Zamiast tego możesz powiedzieć: “My zjemy teraz lody. Ty nie musisz, jeśli nie chcesz. Jutro też będą dostępne, jeśli zmienisz zdanie”.
Słodycze dla niemowlaka i małego dziecka
Jeśli Twoje dziecko jest małe i nie próbowało jeszcze słodyczy, nie wykazuje też nimi szczególnego zainteresowania, nie ma potrzeby mu ich podawać. Nie będzie się czuło wykluczone, jeśli nie spróbuje lodów, które na wyjeździe jedzą wszyscy inni. Zamiast niego możesz podać mu owoc, mus owocowy, sam wafelek lub inną przekąskę. Pamiętaj też, że jeśli w czasie wyjazdu Twój dwulatek spróbuje loda, nie musi to oznaczać, że teraz każdego dnia będzie chciał go jeść, a Ty musisz mu go kupować.
Jeśli dziecko zauważa już słodycze, je z Waszych talerzy i próbowało już cukru, to nie ukrywaj przed nim lodów czy gofrów. Nie mów też, że są zabronione czy dla dorosłych. Dziecko szybko Cię przejrzy. Zamiast tego możesz stawiać granice i ustalać zasady, w których ramach będziecie się poruszać.
Co możesz powiedzieć do nieco starszego dziecka
- “Kochanie, umówiliśmy się, że jemy lody raz dziennie. Już dzisiaj je jedliśmy, pamiętasz? Jutro znowu wybierzemy się na lody i spróbujemy nowych smaków”
- “Nie, kochanie, teraz nie pójdziemy na gofry. Jest za późno. Możemy zjeść je jutro zamiast lodów, ok?”
- “Rozumiem, że masz teraz ochotę na lody. Możesz zjeść je na podwieczorek, okej?”
Słodycze w diecie dzieci na wakacjach – podsumowanie
Dobra relacja dziecka ze słodyczami wyrasta na bazie dobrej relacji z jedzeniem. Dziecko jest w stanie nauczyć się podchodzić do słodyczy z umiarem, jeśli traktuje je jak każdy inny produkt spożywczy.
Takie podejście do słodyczy kształtujemy naszymi codziennymi, rodzinnymi posiłkami. Dlatego warto przyjrzeć się, czy przestrzegamy zasady podziału odpowiedzialności, jemy razem, unikamy presji i namawiania, a zamiast nich stawiamy na poznawanie i oswajanie jedzenia w dobrej atmosferze.
Warto też pamiętać, że odpuszczenie i pozwolenie na więcej słodyczy na wakacjach nie zrujnuje naszego zdrowia i nawyków. To tylko kilkanaście dni poza domem w porównaniu z kilkudziesięcioma tygodniami żywienia w domu. Więcej luzu i pozytywnego podejścia do żywienia może wręcz sprawić, że wszyscy zyskamy z nim spokojniejszą relację.