Głód i sytość u dzieci, to trudna kwestia. Z jednej strony chcemy ufać, że nasze pociechy są w stanie odczytać sygnały płynące ze swojego ciała i nam je zakomunikować (o tym mówi między innymi zasada podziału odpowiedzialności). Z drugiej jednak strony zdarza się przecież, że dziecko mówi, że jest głodne 15 minut po posiłku, którego nie chciało zjeść twierdząc, że jest najedzone albo zjada porcję, która zaspokoiłaby spokojnie potrzeby niejednego dorosłego. To często podważa nasze zaufanie do dziecka. Czy słusznie?
Nasze rozumienie głodu
Odczuwanie głodu bywa dla nas, dorosłych, bardzo trudne. Często nie traktujemy go tylko jak sygnału fizjologicznego płynącego z naszego ciała, ale nadajemy mu znaczenie emocjonalne – powoduje w nas lęk, obawy: “jestem głodna, czyli coś trzeba zjeść, ale co wybrać, żeby to było dla mnie dobre, a co jeżeli zjem za dużo i przytyję, mam ochotę na ciastko, ale nie mogę jeść ciastek”. Zdarza się, że nie czujemy głodu przez cały dzień i dopiero w domowym zaciszu kiszki zaczynają nam „grać marsza”. Doświadczenie z dzieciństwa, nieuważne jedzenie, ale przede wszystkim stosowanie diet odchudzających często sprawia, że tracimy umiejętność odczytywania sygnałów głodu i sytości. Jemy pomimo poczucia najedzenia i omijamy posiłki, mimo że czujemy głód. A skoro tak się dzieje, to trudno uwierzyć nam, że nasze dziecko może robić to dobrze, lepiej niż my.
Jak rozumiemy głód i sytość u dzieci
Jako rodzice jesteśmy zwykle bardziej wrażliwi na głód dziecka, niż na jego sytość. Martwi nas, gdy dziecko mówi, że jest głodne, a z drugiej strony często podważamy jego kompetencje w zakresie rozumienia swojego ciała. Zastanawiamy się:
- Czy na pewno nie jest głodny? W końcu mało zjadł na obiad.
- Może jeszcze łyżeczkę?
- Zaraz wychodzimy, a on mało zjadł – co jeśli będzie głodny?
- Nic nie zjadła na śniadanie – muszę dać jej cokolwiek, byle tyle coś zjadła.
- Na pewno nie prześpi nocy, jeśli zje tak mało
- Boje się, że schudnie, więc pilnuję, by zjadł odpowiednią porcję.
Głód dziecka często kojarzymy z dużym cierpieniem, dyskomfortem i stanem, którego za wszelką cenę musimy unikać. Dziecko sygnalizujące głód, to dla nas niemalże bezwarunkowa reakcja poszukiwania jedzenia. Gdy sugeruje, że jest już najedzone, mamy z kolei tendencję do dalszego namawiania do jedzenia.
Żeby dziecko mogło jednak nauczyć się odczytywać sygnały płynące ze swojego ciała musi je odczuwać i prawidłowo interpretować. O ile same sygnały zależą od wrodzonej umiejętności samoregulacji, o tyle zdolność do ich nazwania, przewidywania i prawidłowego reagowania na nie, to już nauka na wiele lat. Nasze dzieci potrzebują tej nauki i jak każda forma rozwoju zakłada ona, że początkowo będzie im to wychodziło raz lepiej raz gorzej.
Samoregulacja u dzieci
Na początku musimy wprowadzić ważne rozróżnienie. Tak naprawdę, gdy mówimy o głodzie i sytości u dzieci, chodzi nam o dwa rodzaje sygnalizacji. Pierwszy poziom, wewnętrzny, to wskazówki naszego ciała dotyczące tego, jakie jest nasze zapotrzebowanie na kalorie oraz (w ograniczonym stopniu) na składniki odżywcze. Nazywamy to zdolnością to samoregulacji i z nią każdy z nas się rodzi. Dlatego właśnie nie musimy wyliczać, ile jedzenia potrzebują nasze dzieci, bo to one wiedzą o tym najlepiej.
Zapotrzebowanie na kalorie u dzieci
Okazuje się, że to zapotrzebowanie jest bardzo zmienne i bilansuje się nie w perspektywie jednego dnia, ale raczej kilku tygodni, miesiąca. Zatem całkowicie normalne jest to, że dziecko przez pewien okres je wyraźnie więcej, a potem zdecydowanie mniej. Przede wszystkim wpływ na to mają sygnału organizmu mówiące o szybkości rozwoju w danym czasie. Gdy dziecko jest w okresie intensywnego wzrostu – je więcej, bo taki sygnał dostaje od ciała. Gdy organizm odpoczywa, często potrzebuje mniejszej ilości kalorii. Podobnie wygląda to np. w okresie choroby czy stresu (a stresem może być nawet wyjazd do dziadków na weekend). Obserwujemy wtedy często u dzieci tzw. jedzenie kompensacyjne, czyli np. zjadanie znacznie większych ilości bezpiecznego pokarmu. Z zewnątrz może wydawać się to niepokojące, bo przecież dziecko zjada 3 porcje makaronu, a przez ostatni 3 dni jadło niewiele. Wbrew pozorom takie zachowania świadczą właśnie o wysokiej zdolności do samoregulacji! Bo organizm po okresie, gdy spożywał mniej kalorii, próbuje je nadrobić.
Czym jest głód i sytość u dzieci?
Drugim poziomem sygnalizacji jest to, w jaki sposób interpretujemy sygnały wysyłane nam przez ciało i co z nimi robimy. Niemowlęta, gdy są głodne, płaczą, ssą paluszki, szukają buzią sutka itp. U starszych dzieci zakres zachowań może być znacznie większy! Dzieci różnią się temperamentem, jedne zgłaszają swoje potrzeby w sposób intensywny i nieznoszący sprzeciwu. Inne wysyłają delikatne sygnały, które czasem trudno jest dostrzec. Niektóre wtapiają się do tego stopnia w jakąś aktywność, że zapominają w ogóle o innych potrzebach fizjologicznych i przypominają sobie dopiero, gdy np. poczują zapach obiadu. Jeszcze inne z przyjemnością sięgają po jedzenie przez cały dzień i często sprawia to wrażenie jedzenia z nudów.
- Czy to świadczy o zaburzeniach samoregulacji?
- Czy te dzieci nie wiedzą, kiedy są głodne?
- Lub ciągle wydaje im się, że są głodne?
Spokojnie. Te dzieci mają wbudowany świetnie działający zegar, który praktycznie się nie myli. Sięgając po metaforę – problemem nie jest fabryka informująca o zapotrzebowaniu na półprodukty, problemem jest poczta, która te informacje przesyła i producent, który je odczytuje.
I o tym właśnie jest ten artykuł. O tym, jak nauczyć nasze dzieci prawidłowo odczytywać sygnały głodu i sytości, informować o nich oraz o tym, jak pomóc nam rodzicom je interpretować.
Głód i sytość u dzieci – o co tak naprawdę chodzi?
Aby pozwolić dziecku na naukę sygnałów, które płyną z jego ciała musimy zmienić swoje myślenie na temat głodu i sytości.
Głód i sytość to nie jest punkt.
Głód i sytość to pewna skala, po której się płynnie przemieszczamy.
Często zdarza się, że jako dorośli odczuwamy głód dopiero w szczytowym momencie, kiedy drastycznie spada nam poziom cukru we krwi i nie jedliśmy od wielu godzin. Wydaje nam się zatem, że nasze dziecko zakomunikuje nam swój głód w analogicznej chwili. Dzieci są różne i odmiennie odczuwają głód, ale zwykle mówią nam, że są głodne, zanim znajdą się w tym szczytowym momencie głodu. Nie zawsze jednak tak się dzieje, bo przecież, gdy dziecko jest zajęte chociażby zabawą, może ominąć łagodniejsze sygnały głodu. Dlatego tak ważna jest uważność rodzica, czyli obserwowanie dziecka i zastanawianie się:
- w jakich momentach moje dziecko najczęściej jest głodne (np. w pierwszej części dnia moje dziecko ma większą ochotę na jedzenie)
- jak ten głód komunikuje (np. mówi, że coś by zjadło; szuka czegoś w kuchni; jest bardziej rozkojarzone; mówi, że jest głodne, wskazuje palcem na jakieś pokarmy)
- jakie emocje towarzyszą głodowi mojego dziecka (np. irytacja; płaczliwość; wyciszenie, senność)
- jak zachowuje się moje dziecko, gdy jest głodne (np. krzyczy; mniej mówi; nie może sobie znaleźć zajęcia; łatwiej się denerwuje)
Dziecko dopiero uczy się odczytywania sygnałów płynących ze swojego ciała i głód może interpretować jako coś innego, np. zdenerwowanie, nudę czy zmęczenie. Nasza pociecha musi nauczyć się, co to znaczy “być głodnym” oraz “być najedzonym” tak, jak uczy się odczytywania emocji. W tej nauce konieczne jest popełnianie błędów, na które musimy pozwolić – to oznacza, że dziecko czasem nie zje nic, czasem zje za mało lub zbyt dużo. Zaufajmy jednak w kompetencje dziecka.
Nasze reakcje na głód dziecka
To, w jaki sposób podchodzimy do głodu i sytości u dzieci determinuje nasze reakcje. Jeżeli nie wierzymy, że dziecko potrafi poczuć głód i zrozumieć ten stan, to gdy powie nam, że jest głodne lub gdy wydaje nam się, że odczuwa głód będziemy:
- podawać same pewniaki “byle dziecko coś zjadło”
- gdy odmówi jedzenia przygotujemy inny posiłek
- będziemy dopytywać czy na pewno nie jest głodne i prosić, by coś zjadło, co wprowadzi presję i pogorszy atmosferę w czasie jedzenia
- spróbujmy nakłonić do jedzenia np. mówiąc, że jak zje posiłek, to dostanie ciasteczko
Tym samym negatywnie wpłyniemy na naturalny proces nauki odczytywania głodu. Oczywiście, czasami dziecko faktycznie nie jest w stanie wyczuć, że jest głodne, np. z powodu emocji, stresu czy nadmiaru bodźców. Nie usprawiedliwia to jednak postawy zaprzeczania temu, co mówi, że odczuwa nasze dziecko. Pamiętajmy, że dzieci są różne: niektóre muszą jeść częściej, inne rzadziej, odmiennie odczuwają także głód i w wieloraki sposób na niego reagują.
Głód a nuda
Nie zawsze jemy jednak z przyczyn fizjologicznych. Na odczuwanie głodu i samo jedzenie wpływa wiele czynników wewnętrznych (np. sygnały fizjologiczne, emocje) i zewnętrznych (np. aromaty, rozmowa o jedzeniu). Czasami Twoje dziecko będzie jadło z powodu nudy albo innych emocji. Okazjonalnie możemy na to pozwolić, ale jeżeli zauważamy, że dziecko często je, gdy jest znudzone, to warto zastosować pewne strategie, które to ograniczą. Jeżeli podejrzewasz, że dziecko prosi o jedzenie z nudy, to spróbuj zająć czymś dziecko. Powiedz np. „Może czymś się pobawimy, co Ty na to? A potem razem zrobimy sobie pyszny podwieczorek?” Ważne jest danie dziecku poczucia, że niedługo jedzenie się pojawi.
Warto jednak wziąć pod uwagę, że często sami tworzymy w dziecku takie przekonanie, że jedzenie pozwala miło spędzić czas, czymś się zająć i poprawić sobie nastrój, gdy np. podczas spaceru dajemy mu do wózka bułkę, w kolejce w sklepie zajmujemy je batonikiem albo gdy jest marudne odwracamy jego uwagę ciasteczkiem. Wystrzegajmy się częstego stosowania takich praktyk, bo negatywnie wpływają na głód i sytość u dzieci.
“Idealny” moment na jedzenie
Jeśli śledzisz mnie od pewnego czasu, to wiesz, że często powtarzam, że w jedzeniu nie chodzi o bycie perfekcyjnym – o idealne nawyki żywieniowe, świetnie zbilansowane dania i jedzenie całkowicie w zgodzie z naszą fizjologią. Chodzi o “jedzenie dość dobre” – staranie się odżywiać zdrowo przez 80% czasu, zostawiając sobie 20% luzu na nieprzewidziane sytuacje i trudne momenty. Nie czekaj zatem na “idealny” moment na podanie Twojemu dziecku posiłku. W skali od 1 do 10 oznaczałoby to jedzenie po uzyskaniu sygnału o nasileniu 6, 7. Nie zawsze trzeba jeść tylko w tym momencie. Jedząc rodzinne posiłki, to normalne, że różni członkowie rodziny będą różnie głodni w porze posiłku. Więc na temat rodzinnych posiłków pisałam w tym artykule: Dlaczego rodzinne posiłki są takie ważne? Warto także dbać o higienę posiłków.
Dbajmy o higienę posiłków
Niekoniecznie musimy trzymać się sztywno ram czasowych (np. posiłek co 3 godz), ale dbajmy o to, aby pomiędzy posiłkami była przerwa (np. 1 godz, 40 min) – w zależności od potrzeb dziecka. Takie przerwy pozwalają poczuć naturalną konsekwencję, np. niezjedzenie obiadu powoduje głód. Pokazujemy także dziecku, że jest czas, kiedy jemy i jest czas, kiedy nie jemy, co jest bardzo ważne dla budowania zdrowych nawyków żywieniowych.
Jak pomóc dzieciom w nauce odczytywania sygnałów głodu i sytości?
Ważne jest to, abyśmy jako rodzice nie przeszkadzali dzieciom w tej nauce, możemy im jednak także w tym pomóc!
- Rozmawiaj ze swoim dzieckiem o głodzie i sytości – pokazuj, że to normalne i ważne, aby słuchać tego, co podpowiada nam ciało. Przydatne sformułowania: nie musisz jeść, jeśli nie jesteś już głodny; zostaw, jeżeli jesteś najedzony; nałóż sobie, ile masz ochotę – zawsze możesz sobie dołożyć lub zostawić na talerzu. Poczytaj więcej o tym, co mówić do dziecka w czasie jedzenia.
- Pozwól dziecku nie zjeść – aby mogło nauczyć się jeść 🙂 To nic złego, jeżeli czasem Twoje dziecko zje mniej niż zwykle. Uwierz, że je tyle, ile potrzebuje. Jeżeli jednak martwisz się, że Twoje dziecko nie chce jeść, to zerknij do tego wpisu: Moje dziecko nie chce jeść – poradnik krok po kroku dla rodziców niejadka
- Pokazuj dziecku naturalne konsekwencje decyzji żywieniowych – np. niezjedzenie obiadu wywołuje głód. Przydatne sformułowania: nie byłeś głodny, kiedy jedliśmy obiad i teraz jesteś głodny. Pobawmy się chwilę, a później razem przygotujemy przekąskę.
- Mów o swoim głodzie i sytości – unikaj jednak sformułowań nacechowanych negatywnie np. ale się obżarłam; tyle zjadłam, że nic już nie zmieszczę do jutra; po świętach przechodzę na dietę! Przydatne sformułowania: Na tym spacerze byłam już trochę za bardzo głodna. Następnym razem wezmę ze sobą przekąskę!, Myślałam, że mam ochotę na tę sałatkę, ale jednak jej nie zmieszczę. Zostawię sobie na później.
- Nie komentuj decyzji żywieniowych dziecka – nie dopytuj czy na na pewno nie jest już głodne albo z całą pewność jest już najedzone. Uwierz, że gdy Twoje dziecko będzie głodne, to Ci o tym powie.
- Zadbaj o higienę posiłków – podziel czas na ten, kiedy jecie i ten, kiedy nie jecie. Wystrzegaj się jednak sztywnych zasad żywieniowych (np. podawania posiłków z zegarkiem w ręku). O ważnych zasadach żywieniowych, które warto wprowadzić w swoim domu, poczytasz więcej we wpisie: zasady żywieniowe, które tłumaczą wszystko.
- Unikaj podawania jedzenia w tzw. międzyczasie – kiedy dziecko jest w wózku, czekacie w kolejce, między posiłkami, bo jest niespokojne czy marudne. Tworzy to nawyk łączenia jedzenia z emocjami czy staje się sposobem na nudę.
Podsumowanie: głód i sytość u dzieci
Aby dzieci mogły nauczyć się odczytywania sygnałów głodu i sytości płynących z ich ciała musimy im na pozwolić. Pomaga w tym zasada podziału odpowiedzialności, która mówi, że to dziecko decyduje o swoim ciele oraz tym, czego, ile i czy w ogóle zje. Jako opiekunowie możemy jednak pomóc naszym dzieciom w nauce rozumienia swojego ciała. Szanujmy ich autonomię w tym procesie i ufajmy, że kiedy będą głodne, to nam o tym powiedzą – tak samo, jak mówią nam, kiedy są najedzone.
Dziecko, które ma trudność z prawidłową sygnalizacją głodu i sytości, to dziecko które potrzebuje w tym zakresie wsparcia. Naszym zadaniem jest pomóc mu zrozumieć jego ciało (bo samoregulacja jest przecież prawidłowa!), a nie wyręczać je w tym. Głód i sytość u dzieci, to trudny temat – nie komplikujmy go dodatkowo odbierając dziecku możliwość nauki własnego ciała.