Uwielbiam czytać książki kucharskie. Co prawda, rzadko udaje mi się przygotować z nich przepisy, ale kocham je przeglądać! Gdy mam ochotę sprawić sobie przyjemność, kupuję gazetę z przepisami :D. I tak w moim domu piętrzą się góry przepięknych książek kucharskich i stosy przeczytanych magazynów z tysiącami niezrealizowanych przepisów.
Zawsze, gdy je przeglądam obiecuję sobie, że wypróbuje ten lub inny przepis, zaznaczam je sumiennie karteczkami, zgiętymi rogami, mazakami… i tak czekają aż znowu zabiorę się za ich przeglądanie :D.
Ale czasem nadejdzie ten dzień, gdy za książkę lub magazyn wezmę się akurat wtedy, gdy mam wolną chwilę.
Wybiorę przepis, do którego wszystkie składniki mam w domu.
I wtedy gotuję coś nowego, dla czystej przyjemności gotowania :D.
Taka jest również historia tego prościutkiego chlebka bakaliowego!
Nie jest on idealny… ma sodę (a przecież mógłby mieć drożdże?), sklepowe borówki i mam ciągle wrażenie, że również niewielkiego zakalca :D. Ale gdy wyjęłam go z pieca i zjedliśmy go zmarznięci po zimowym spacerze… pomyślałam, że było warto i że muszę Wam o nim opowiedzieć!
Tak sobie myślę, że chyba o to właśnie chodzi w gotowaniu :). O bycie razem, dzielenie się tym, co najlepsze <3.
CHLEBEK BAKALIOWY BEZ CUKRU Z BORÓWKAMI
- 125 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 125 g mąki pszennej
- 50 g płatków owsianych
- 1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2/3 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka przyprawy do piernika
- 1 garść rodzynek
- 1 garść posiekanych orzechów
- 500 ml jogurtu naturalnego
- 3 łyżki smażonej borówki do mięs
Suche składniki wymieszaj w jednej misce, dodaj jogurt, borówki i dokładnie wymieszaj. Ciasto przełóż do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz 60-75 minut w piekarniku rozgrzanym do 175 stopni.
W dobrych sklepach bez problemu znajdziecie borówki z naprawdę dobrym składem :D.
Chlebek jest wilgotny, lekko słodki. Nada się i na drugie śniadanie, i na deser!
Bez cukru, bez jajek!
Spróbujcie :D. Może i dla Was stanie się wspaniałym wspomnieniem rodzinnego czasu spędzonego na wspólnym gotowaniu.
6 komentarzy
Wygląda pysznie. Jeszcze nigdy nie odważyłam się na pieczenie chleba ale czuję, że ten dzień powoli nadchodzi.
Warto spróbować 😀 To bardzo miłe zajęcie. Choć nazwanie tego chlebka chlebem to spory komplement :D:D Już dawno nie piekłam prawdziwego chleba… ale mam nadzieję, że niedługo do tego wrócę. Ten zapach…
Zapach jest najlepszy. Ja często piekę domowe bułki i powoli przestaję kupować sklepowe 🙂 Zapraszam do siebie 🙂
Jadłabym 🙂 Wygląda naprawdę smakowicie. Niestety w kuchni to ja głównie sprzątam 😉 Choć ten przepis nie wydaje się mocno skomplikowany
On jest mega prosty 😀 Nawet jak nie wyjdzie, to jest dobry! 🙂
Sama kiedyś uwielbiałam spędzać czas w kuchni. W pierwszej ciąży mi się przestawiło. Zawsze chciałam zrobić chlebek bananowy, ale bakaliowy – fajna sprawa 🙂