Czy Twoja rodzina i znajomi nie wyobrażają sobie odwiedzin u Ciebie bez słodkiego upominku dla dziecka? Trudno Ci powstrzymać dziadków od podrzucania ciastek i cukierków dzieciom, gdy tylko nie patrzysz? Nie wiesz, jak zareagować, gdy Pani w sklepie częstuje Twoje dziecko wafelkiem?
Jeśli tak, to przygotowałam coś specjalnie dla Ciebie! I dla Ciebie babciu, dziadku, ciociu, kolego… którzy planujecie nas odwiedzić :).
Od listopada do końca grudnia wracamy z akcją Całkiem nieSŁODKI prezent, która promuje niedawanie dzieciom słodyczy w ramach prezentu. Pokazuje inne, mądrzejsze wybory!
Dołącz do mnie i razem uczmy nasze dzieci dobrych nawyków związanych z jedzeniem słodyczy!
Bywa za słodko….
- Czy wiesz, że polskie dzieci tyją najszybciej w Europie?
- Przeciętny dorosły Polak zjada niemal 40 kg cukru rocznie (to ok. 100 g dziennie!) (1)
- Brytyjskie badania pokazują, że przeciętny 5-latek zjada rocznie tyle cukru, ile sam waży? (ok. 22 kg/rok) (2)
Jak myślisz, jak dużo cukru je Twoje dziecko?
Odpowiedź jest niemal pewna…. ZA DUŻO.
Postawmy jednak sprawę jasno! Nie musisz całkowicie wyeliminować cukru z diety Twojej i Twojego dziecka, by budować dobre relacje ze słodyczami i być po prostu zdrowym. Problemem jej nadmiar cukru, cukier obecny w śniadaniu, obiedzie, kolacji i na dokładkę w prezentach od najbliższych.
Uważam, że nie da się całkowicie uchronić naszych dzieci przed jedzeniem słodyczy i cukru (w jakiejkolwiek formie! Bo miód, syrop klonowy i melasa, to przecież też cukier!). Twoje dziecko najprawdopodobniej zetknie się w swoim życiu ze słodyczami. Zetknie? Raczej zderzy się z różową czekoladowo-lukrową ciężarówką wypchaną żelkami, cukierkami, batonikami i słodkimi płatkami. Masz do wyboru, albo przygotować je świadomie na to zderzenie (a może właśnie pokazać, że tę ciężarówkę można oglądać i nie trzeba się z nią zderzać), albo zostawić je samo sobie z nadzieją, że jakoś się po tym zderzeniu pozbiera.
Dlatego tak wielu rodziców szuka mądrych rozwiązań zarządzania słodyczami. Ustalamy pewne zasady, ramy, porcje, zwyczaje.
Wszystko działa wspaniale do pewnego momentu…wizyty gości.
Gość, jak to gość – lubi odwdzięczyć się w jakiś sposób za miłe przyjęcie. Lubi też sprawić przyjemność najmłodszym! Jest to dla mnie absolutnie zrozumiałe. Sama uwielbiam patrzeć na uśmiech moich bratanków, gdy otwierają malutkie niespodzianki, które im przyniosłam.
Niestety… najczęstszym prezentem dla dzieci są SŁODYCZE!
A słodycze to naprawdę kiepski prezent.
5 powodów, dla których słodycze to kiepski prezent!
- Uczą dzieci, że cukier wiąże się silnie z emocjami – tymi pozytywnymi (przyjazd babci) oraz negatywnymi (żal po utracie zabawki). Tymczasem słodycze powinny być takim samym pokarmem, jak brokuły czy schabowy. Jedzonym dla smaku, nie zaspokojenia innych potrzeb.
- Utrudniają kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych. Bo jak później wytłumaczyć dziecku, że słodycze jemy z umiarem?
- Sprawiają, że dzieci oczekują słodyczy zawsze, gdy dzieje się coś przyjemnego.
- Stawiają rodziców w roli słodyczowych faszystów, którzy zabierają dzieciom smak dzieciństwa.
- Przyczyniają się do tego, że nasze dzieci jedzą za dużo cukru… dużo za dużo… Nawet 2-3 razy więcej, niż jadłeś Ty, jako dziecko!
Słodycze to dla mnie bardzo ważny temat. Sama przez wiele lat zmagałam się z nimi na zmianę porzucając je i zajadając się nimi bez umiaru. Na szczęście udało mi się znaleźć rozwiązanie. Podpowiedział mi je zdrowy rozsądek :). Nauczyłam się korzystać z nich z umiarem! Moją słodko-gorzką historię możesz przeczytać tutaj.
Jeżeli szukasz szybkich rozwiązań, poznaj moje 3 rady, które sprawią, że słodycze przestaną Cię przerażać!
Słodycze sprawiają problemy wielu z nas… Często sami nie mamy z nimi zbyt dobrych relacji, nie umiemy się im oprzeć. Jedno jest pewne: chcemy, by nasze dzieci radziły sobie z nimi lepiej. Słodycze rozdawane na przyjęciach, w szkole, przedszkolu, zoo, sklepie, kawiarni i w każdym innym miejscu, w którym pojawiają się dzieci, nie ułatwiają nam pracy. Nie uczą umiaru, proporcji, dobrych nawyków. CZAS TO ZMIENIĆ!
POSZUKAJMY ROZWIĄZANIA RAZEM!
Rok temu powstał w mojej głowie pomysł na akcję, która pomoże rodzicom zmienić nawyki najbliższych i znajomych. Pokaże i udowodni, że słodycze wcale nie są dobrym prezentem, a dobry prezent wcale nie musi być słodki!
Całkiem nieSŁODKI prezent to akcja, która pomaga
- RODZICOM odzyskać kontrolę nad tym, kiedy i ile słodyczy jedzą ich dzieci
- KREWNYM I ZNAJOMYM znaleźć mądrą i ciekawą alternatywę dla słodkich upominków
- DZIECIOM ukształtować dobre relacje ze słodyczami
Akcja Całkiem nieSŁODKI prezent NIE zachęca do całkowitego wyeliminowania cukru z diety dzieci. Ale spycha cukier i słodycze na należne im miejsce, jako produktów jadanych na specjalne okazje, w niewielkich ilościach.
Całkiem nieSŁODKI prezent mówi o mądrych wyborach, o znalezieniu lepszych rozwiązań.
Słodycze to coś, czego tak naprawdę nie jesteśmy w stanie pozbyć się z naszego życia, ale możemy nauczyć nasze dzieci, że:
- słodycze jemy z umiarem, w niewielkich ilościach
- słodycze, to nie jest sposób na wyrażanie uczuć
I po to właśnie powstała akcja Całkiem nieSŁODKI prezent!
Przestańmy utożsamiać słodycze ze szczęściem! A przynajmniej nie uczmy tego naszych dzieci.
To, że większości z nas smak słodki kojarzy się z ukojeniem, radością, spokojem i rozładowaniem napięcia, nie oznacza, że naszym dzieciom też musi. W dzisiejszym świecie już wystarczająco trudno jest ukształtować dobre nawyki żywieniowe… nie utrudniajmy tego sobie i naszym dzieciom.
Smak słodki jest pyszny! W sposób naturalny preferowany przez dzieci. Nie musimy tego dodatkowo wzmacniać.
Jeśli też pragniesz przekazać tą naukę swoim dzieciom, jeśli czujesz, że słodycze to nie jest najlepszy prezent dla Twoich dzieci, przyłącz się koniecznie do akcji:
Całkiem nieSŁODKI prezent!
Bo naprawdę wcale nie musi być słodko!
Co możesz zrobić?
- udostępnij informację o akcji wśród swoich znajomych, na grupach, w których działasz
- porozmawiaj z najbliższymi (w ramach akcji pojawią się artykuły i materiały, które pomogą Ci zrobić to najlepiej jak się da!)
- śledź dokładnie informacje, które będą pojawiać się na Szpinakowym FB, będę tam publikować mnóstwo praktycznych porad, rozwiązań i doświadczeń innych mam
- Przenieś tą internetową akcję na rzeczywisty grunt! Pobierz i wydrukuj plakat promujący akcję, powieś go w szkole, przedszkolu czy żłobku. Wydrukuj listę “Lepszych prezentów” i wręcz ją znajomym i rodzinie.
Zacznij działać praktycznie! Postaraj się nie przynosić więcej słodkich prezentów do innych znajomych. Stwórz własną listę alternatywnych podarunków, którą przekażesz bliskim.
Specjalnie dla Was przygotowałam materiały, z których możecie korzystać w ramach promowania akcji!
Lista „nieSŁODKICH prezentów” biała
Lista „nieSŁODKICH prezentów” szara
40 pomysłó na nieSŁODKI prezent za ok. 10 zł
Akcję Całkiem nieSŁODKI prezent wspierają wspaniałe mamy-blogerki, które temat słodyczy i słodkich prezentów znają od podszewki! Wypatrujcie informacji o akcji na różnych blogach, a wtedy nic Was nie ominie!
Jeżeli sama chcesz dołączyć do akcji – napisać artykuł, przeprowadzić wywiad, opisać własne doświadczenie – pisz do mnie koniecznie!
PODSUMOWANIE PIERWSZEJ EDYCJI AKCJI
1 – http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,399486,who-spozycie-cukru-nalezy-zmniejszyc-co-najmniej-o-polowe.html
2- https://www.gov.uk/government/collections/national-diet-and-nutrition-survey
36 komentarzy
Święta racja, słodycze to zmora dzisiejszych dzieci i… rodziców! Sklepowe półki pękają w szwach od różnorodnych słodkości, których skład powala na kolana, a ilością zawartego w nich cukru można z powodzeniem nakarmić konia:P Super akcja! Uświadamiajmy! 😉
Niestety cukier kryje się wszędzie… tym bardziej warto nauczyć nasze dzieci dobrych relacji ze słodyczami 🙂 Wtedy będą mogły dobrze sobie z nim radzić przez całe życie 🙂
u nas na szczeście zanim Laura dorosła do słodyczy wszystkim mówiłam że klorawnka bywa tańsza niż czekolada i wolimy kolorowankę – na szczęście 80% prezentów to nei słodyczę. Słodycze wydzielamy i jest ok 🙂
Fajnie, że u Was się udało! 🙂
Świetna akcja! Ja o dziwo, walczę najbardziej z młodymi rodzicami (np. znajomymi), którzy uważają mnie za dziwną matkę, bo nie daje dziecku słodyczy, czyt. czekolady. Zrozumiały moja decyzję i ciocie, i rodzice a nawet babcie. Zupełnie nie rozumiem dlaczego w tych czasach o tym jak idealnym rodzicem jesteś świadczy ilość spożywanych przez twoje dziecko słodyczy, a nie choćby to ile czasu mu poświęcasz. Paranoja!
To rzeczywiście dziwne! Zazwyczaj najwięcej problemów jest z osobami starszymi (głównie domowymi słodkościami). Ale rzeczywiście zdarza się, że inni rodzice krzywo patrzą na tych, którzy starają się zapanować nad nadmiarem słodyczy w diecie dzieci… Może uda się ich przekonać do tej akcji 😀
myślę, że to dlatego, że sami wiedzą, że dają dzieciom zbyt dużo słodyczy. Traktując z góry tych rodziców, którzy ograniczają słodycze, sami czują się lepszymi rodzicami – spotkałam się z tym już nie raz
Też jestem z tych dziwnych rodziców 🙂 Mam za sobą akcje ze znajomymi, przedszkolem i rodzicami przedszkolaków.
Wprowadziliśmy dzień słodyczy i u nas działa
haha witam w klubie dziwnych rodziców 😀
Bardzo dobrze, że coraz więcej osób jest świadomych tego jakie spustoszenie sieje przetworzona żywność i napakowane chemią, sklepowe słodycze. Ja co prawda jeszcze dzieci nie mam, ale sama rzadko sięgam po słodycze, a jeśli już mój organizm domaga się czegoś słodkiego to wybieram domowe słodkości i albo piekę muffiny czy ciastka albo przygotowuję np. banany w gorzkiej czekoladzie. Ewentualnie jem jedną kostkę czekolady z surowego kakao.
Słodycze jako słodki prezent od dziadków to nadal najbardziej popularna opcja, a dzieciaki niestety stają się coraz grubsze – ile razy spotkałam się już z tym, że dziecko obiadu nie chce zjeść i rodzice nie przykładają do tego zbyt wielkiej wagi kiedy w tym samym czasie dziecko sięga po batonik, a tak być nie powinno.
Mam nadzieję, że samej uda mi się wpoić zdrowe nawyki moim dzieciom.
Dziękuję Ci za Twój komentarz 🙂 Wierzę, że stopniowo uda nam się zmieniać rzeczywistość 🙂 Musimy nauczyć nasze dzieci żyć w tym słodkim świecie. U dzieci jest to tym bardziej skomplikowane, że są atakowane zewsząd przekazem, że sklepowe słodycze dają nie tylko przyjemność smakową ale też wiążą się z pozytywnymi emocjami.
słodycze są i u nas…jednak jeżeli są prezentem to zawsze z głową wydzielamy na kolejne dni 🙂
Dobrym pomysłem jest zbieranie wszystkich słodyczy do jednego pojemnika 🙂 Potem trzeba tylko z dzieckiem ustalić zasady, ile i jak często dziecko może zjeść 🙂 Da się nad tym zapoanować, ale potrzebne jest wsparcie bliskich 🙂
Świetny pomysł na akcję, jestem pod ogromnym wrażeniem 🙂
Ostatnio pisałam u siebie na zbliżony temat i opowiadałam dlaczego uważana jestem za Złą Matkę. Pewnie jestem też złą ciotką, bo ja słodkich prezentów nie robię 🙂
Muszę do Ciebie zajrzeć 😀 Jak chcesz, to udostępnij tutaj link do tego artykułu 🙂 Właśnie na takie rzeczy jest tu przestrzeń 🙂 A jeśli masz ochotę współtworzyć tą akcję, to napisz do mnie koniecznie!
Tutaj link do wpisu: http://www.kreatywa.net/2016/11/mam-dosc-bycia-zla-matka.html
W jaki sposób mogłabym wesprzeć akcję? 🙂
Zaraz wyślę do Ciebie maila! 🙂
Hehe i mało kto już Ciebie zaprasza? 😀 Serio są rodzice, którzy pochwalają słodkie prezenty? O.o
To jest na prawdę dobry pomysł z tą akcją. Mnie już czasami ręce opadają. Młody idzie na imprezę halloweenową i przynosi z niej… siatę na prawdę kiepskiej jakości słodyczy (cukierki, jakieś gumy strzelające, krem czekoladowy, w którym na 100 gram produktu użyto 65 gram cukru… itd). Idziemy z nim do restauracji a tam… dostaje od kelnerki lizaka. Długo udawało mi się go od tego uchronić. Udawaliśmy, że lizak to zabawka a nie jedzenie. Większości słodyczy nie mógł jeść, bo miał alergię na mleko. Niestety teraz ma już 3,5 roku i nie jest już tak proso…
Właśnie o to chodzi! O zmianę podejścia innych osób. Naprawdę nie chodzi o to, by wyeliminować całkiem słodycze (osobiście średnio wierzę, by było to w ogóle możliwe), ale by jeść je z głową. I nauczyć tego nasze dzieci 🙂 A wiele osób uważa, że dzieci muszą jeść słodycze w ogromnych ilościach i do tego najlepiej te najsłodsze, z samego cukru…
Może uda się coś zmienić 😀
Genialna akcja! Jako dietetyk i blogująca mama chętnie się przyłączę.
Super 😀 Jeśli chcesz współtworzyć tą akcję, to napisz do mnie koniecznie! 🙂
Świetna akcja, szczegółowo zaplanowana. Trzymam kciuki! 🙂
Dzięki! 😀
Świetna akcja ! I fajnie, że to się dzieje właśnie teraz, gdy za chwilę Święta i torby ze słodyczami pewnie dostanie wiele maluchów. Ja zazwyczaj chowam wysoko takie pakunki i wydzielam. Dziewczyny czasem nawet zapomną ile tego było i że jeszcze coś jest. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal 😉
Przyłączam się. I to już! Zmotywowana przez Izę z Kobiecej Strony Mamy. Pójdę z tym do naszej wychowawczyni, oczywiście uprzednio się przygotowując. Świetna akcja! Pozdrawiam
Genialnie 😀 Im nas więcej, tym lepiej 🙂 Zaraz podeślę Ci maila!
Przyłączam się i ja! Generalnie od zawsze dzieci w rodzinie dostawały od nas zamiast słodyczy kosze pełne egzotycznych słodyczy. Zawsze pałaszowały je z wielkim smakiem. Chciałabym jednak by moje dzieci wychowywane wyłącznie na słodyczach domowych też uniknęły lawiny kupnych łakoci podczas świąt. Niby mówię, upominam i proszę ale.. jakby grochem o ścianę (jeszcze sama obrywam, że dzieciom odbieram przyjemność, że nie znają smaku coca-coli (2,5 i 1,5 roku) ze jak dostają lizaka to oddają bo nie umieją go jeść, a jak są poczęstowane słodzonym napojem to plują) może jak oficjalnie, na blogu pokaże wszem i wobec co sądzę, będzie mi ptościej te święta przetrwać. Genialna akcja.
Zmiana świadomości u znajomych i bliskich jest chyba najważniejsza. By zrozumieli, że po pierwsze to nie ilość zjedzonych słodyczy świadczy o jakości dzieciństwa, a po drugie, że te słodkości dzieci dostają (bo przecież my, dorośli je też jemy), tylko słodycze powinny mieć swoje określone miejsce w naszym sposobie żywienia 🙂
Cieszę się, że chcesz się do nas przyłączyć 😀 Na pewno oficjalne stanowisko na blogu może pomóc Ci w rozmowach z bliskimi! I co najważniejsze – nie będziesz w tym sama 🙂 Zobacz ile osób wspiera akcję 😀
bardzo mądrze napisane! szczerze nigdy nie pomyślałam o tym, że faktycznie dzieci w prezencie dostają masę słodyczy!!!! to powinna być jakaś grubsza akcja skierowana do rodziców 😀
Bardzo potrzebna akcja!
Oby więcej takich akcji! Nie jestem jeszcze matką, ale już myślę o tym jak uchronić dzieci i męża (tak, tak męża też) przed tym złem. 🙂
Super akcja! Nam powoli ale jednak skutecznie udało się oduczyć pradziadka kupowania czekolad i teraz wpada z gruszkami i śliwkami. Jeśli on mógł zmienić nawyk w wieku 85 lat to każdy może!
Ja staram się uskuteczniać edukację Pań w przedszkolu. Dzieci pokochały oszukaną nutellę, bo z daktyli oraz samodzielnie przygotowywane lizaki ciasteczkowe zamiast chupa czupsów.
Szkoda, że materiały nie tworzą jednej, tej broszurki. Pracuję w przedszkolu, córka chodzi do żłobka i każde dziecko mogłoby dostać gotową broszurkę z plakatem głównym i pomysłami na prezenty.
Według mnie mogłyby się także znaleźć w bibliotekach czy domach kultury. Przecież tam codziennie przychodzi mnóstwo dzieci i rodziców!
Niech zobaczą że nie trzeba kupować dzieciom tony słodyczy. 🙂
Jako blogująca mama i jednocześnie dietetyk popieram akcję całym sercem! 🙂
http://www.dietetyczne-apetycznie.blogspot.com