Home Problemy w jedzeniu Czy moje dziecko nie je za mało?

Czy moje dziecko nie je za mało?

Autor Zuzia
niejadek, moje dziecko nie je

To jedno z najczęściej zadawanych mi pytań przez rodziców:

„Czy moje dziecko nie je za mało?”

„Czy je wystarczająco dużo białka/warzyw/owoców/mięsa/mleka?”

Troska o to, by dziecko jadło odpowiednio dużo jest chyba jakąś atawistyczną pozostałością po czasach prehistorycznych! Lęk przed głodem, niedożywieniem… Trudny orzech do zgryzienia dla każdego rodzica! Bo kto chciałby zagłodzić własne dziecko?

Zastanówmy się zatem, czy ten lęk ma jakieś uzasadnienie w rzeczywistości. Sięgnijmy do nauki i statystyk.

zasady żywienia dzieci

Jak często zdarza się, by dziecko, które ma dostęp do jedzenia, świadomie nie dojadało?

Szacuje się, że 25-45% wszystkich zdrowych (bez objawów choroby lub wad rozwojowych) dzieci ma jakieś trudności w obszarze karmienia. Brzmi to dosyć przerażająco… Jednak “trudności w obszarze karmienia” to niezwykle szerokie pojęcie. Co więcej – zazwyczaj w tych statystykach uwzględnia się opinie rodziców o swoich pociechach, które często można sprowadzić do stwierdzenia: “Nie wiem, czy moje dziecko dobrze je, wydaje mi się, że powinno jeść więcej/mniej/szybciej/wolniej itp.”.


mini ebook samodzielne jedzenie


Trzeba zatem bardzo silną kreską oddzielić ogólne trudności z karmieniem, które są dość powszechne ( i o których będę często wspominać na tym blogu :)) od Realnych Problemów z Karmieniem (pojęcie stworzyłam na potrzeby tego bloga, proszę nie przywiązujcie się do niego :)).

Czy moje dziecko ma RPzK?!

Realne Problemy z Karmieniem pojawiają się wtedy, gdy dziecko realnie je zbyt mało, zbyt monotonnie lub wreszcie zbyt dużo. Tutaj warto wprowadzić pojęcie zaburzeń karmienia. Należą one do zaburzeń ujętych w klasyfikacji chorób ICD-10, mają swoje ściśle określone objawy (krótkie informacje o nich możesz znaleźć tutaj) i wymagają leczenia najlepiej przez zespół specjalistów (głównie ze względu na złożoną etiologię problemu – zazwyczaj nakładają się problemy rozwojowe, psychologiczne, logopedyczne i inne). Ocenia się, że cierpi na nie 3-10% dzieci (2).

W tej grupie rzeczywiście pewien procent (nie udało mi się zdobyć żadnych statystyk…) może realnie nie dojadać, tzn. najzwyczajniej jeść zbyt mało. Objawem tego będzie nieodpowiedni do wieku przyrost masy ciała i wzrostu, chudnięcie (widoczne w dłuższym okresie czasu), zahamowanie lub spowolnienie rozwoju. Problem ten można porównać do zaburzeń odżywiania, które występują u nastolatków i osób dorosłych. Również tutaj zaburzony jest naturalny instynkt chroniący nas przed głodzeniem się.

Postaram się poruszyć szerzej temat zaburzeń odżywiania u dzieci, bo problem ten istnieje i realnie dotyka nawet co 10 dziecko na świecie. Jednak nie chcę tego robić w tym miejscu, by nie robić zbytniego zamieszania. Tutaj jednak chciałabym zaznaczyć przede wszystkim, że

ponad 90% dzieci, nawet jeśli mają jakieś trudności z jedzeniem, np. są wybredne, odmawiają czasem jedzenia, mają trudności z gryzieniem lub jedzeniem pokarmów o określonej konsystencji, je WYSTARCZAJĄCO DUŻO, by się prawidłowo rozwijać! Rosnąć, bawić się i śmiać!

zasady żywienia dzieci

To jest wiadomość dla Ciebie rodzicu! 🙂

Jeżeli Twoje dziecko nie chudnie (na przestrzeni kilku miesięcy! Krótkotrwały spadek masy ciała może być spowodowany np. chorobą, czy nagłym rośnięciem), rośnie, trzyma się mniej więcej swojego centyla na siatce wzrostowo-wagowej (znajdziesz ją w swojej książeczce zdrowia) to najprawdopodobniej je odpowiednie ilości pożywienia. Oczywiście proporcje różnych składników mogą nie być idealne, ale generalnie jest ok.

To jest ogromnie ważne, byśmy jako rodzice mniej stresowali się tym, czy nasze dzieci jedzą wystarczająco dużo i czy czegoś im nie brakuje. Ten spokój może góry przenosić! I ten spokój może stanowić wspaniałe podłoże do zmian w podejściu do żywienia i uczeniu naszych małych pociech, tego jak jeść na całe życie.


szkolenie-neofobia


Zatem weź kilka głębokich oddechów, spójrz jak Twoje dziecko pięknie się śmieje i rozrabia i zaufaj mu. Ono wie, ile jedzenia potrzebuje. Ty sterujesz tym, co znajdzie się na jego talerzu i kiedy ten talerz się pojawi. Kształtujesz w ten sposób jego preferencje, smaki i nawyki, ale to ono decyduje, ile z tego zje, ucząc się w ten sposób szacunku do własnych sygnałów głodu i sytości.

Kiedy już nieco się uspokoisz, odetchniesz – spróbujemy wspólnie zrozumieć i wprowadzić do rzeczywistości pewne proste tricki i metody, które będą wspierały rozwój Twojego dziecka nie tylko przez te kilka pierwszych lat, ale przez całe życie 🙂

Co jednak jeśli rozpoznałeś lub obawiasz się, że Twojego dziecka mogą dotyczyć Realne Problemy z Karmieniem (RPzK)?

Głęboki oddech na pewno Ci nie zaszkodzi. Po pierwsze gratuluję czujności i uważności. Po drugie szukaj konsultacji. Zacznij od lekarza internisty, który może stwierdzić, czy dziecko rzeczywiście rozwija się prawidłowo. Nie martw się w Polsce działają zespoły specjalistów, które mogą wspomóc Cię w tej pracy. Możesz też spróbować napisać do mnie, a ja chętnie podpowiem Ci, w miarę moich możliwości, jakie kroki możesz teraz podjąć.

Zatem kochani rodzice – bądźmy spokojnie, spokój zawsze pomaga. A potem systematyczna praca 🙂 W drugiej części wpisu “Czy moje dziecko nie je za mało?” pochylę się nad definicją pojęcia “niejadek”, może okaże się, że wcale nie macie w domu Tadka-niejadka tylko przyszłego szefa kuchni?

gotowanie-z-dzieckiem

To jak? Oddychacie głęboko razem ze mną? 🙂

1) Bryant-Waugh R., Markham L., Kreipe R., Walsh, B.. Feeding and eating disorders in childhood. International Journal of Eating Disorders, 2010, (43)2, 98-111
2) Arts-Rodas D., Benoit D.. Feeding problems in infancy and early childhood: Identification and management, Paediatr Child Health. 1998, 3(1): 21–27


detektyw-smaków

Pobierz darmową grę Detektyw Smaków i oswajaj swoje dziecko z nowymi smakami poprzez zabawę!


Polecane wpisy

15 komentarzy

Bizimummy 2016-02-21 - 10:17

Ja wcześniej bardzo denerwowałam się tym, że moja Hanka nie chce jeść. Okazało się, że w tygodniu w żłobku je za trzech i zawsze z dokładką. W weekendy w domu mamy z tym problem, bo nie chce obiadu. Wszystko z nią ok 😉

Odpowiedz
Zuzia 2016-02-21 - 19:54

Obecność innych dzieci bardzo często pomaga 🙂 Fajnie, że się już nie stresujesz, na pewno posiłki są teraz znacznie przyjemniejsze 🙂

Odpowiedz
Kaska - Poligon Domowy 2016-02-22 - 13:29

moje dziecko je dużo. lubi wszystko, chętnie je. W porównaniu z innymi dziecmi je nawet bardzo dużo. a jak trafi się mu dzień, że nie ma apetytu to go nie zmuszam. Kiedy sygnalizuje, że jest głodne to je. Pozwalam mu tez wybrać na co ma ochotę. Kiedy sam nie daje znać, że coś by zjadł to go nie dokarmiam.
Ma 15 miesiecy. Wierzę, że nie robię mu krzywdy

Odpowiedz
Zuzia 2016-02-23 - 09:11

Na pewno nie 🙂 To ważne też, by uszanować apetyt dziecka, nawet jeżeli je więcej niż rówieśnicy. Każde dziecko ma inne potrzeby i tyle. Trzymaj się w tym dalej a wychowasz prawdziwego smakosza 🙂

Odpowiedz
Ewa 2016-02-22 - 14:38

Nie mam jeszcze dzieci, ale ze zgrozą wspominam siedzienie nad talerzem „aż będzie pusty”. Zdecydowanie wolę Twoje podejście 🙂

Odpowiedz
Zuzia 2016-02-23 - 09:12

Na szczęście nie mam takich wspomnień! Współczuję, ale kiedyś „pusty talerz” był niemal synonimem „zdrowego dziecka”. Wierzę, że moje (na szczęście nie tylko moje!) podejście będzie coraz popularniejsze 🙂

Odpowiedz
amelushka 2016-02-22 - 22:21

Ja na początku bardzo przejmowałam się kwestią odżywiania mojej córeczki, bo jadła mikroskopijne ilości, a przy tym miała niedowagę. Ale po jakimś czasie odpuściłam. Pozwoliłam jej jeść ile chce i co chce, ja dbam tylko o to, aby to co je było zdrowe i aby jadła regularnie. Ja się przestałam stresować, a jej waga jest w granicach normy.

Odpowiedz
Zuzia 2016-02-23 - 09:14

Czasami im większa presja i zdenerwowanie rodzica, tym mniejsza chęć do jedzenia u dziecka. Cieszę się, że dobrze się Wam ułożyło! Świetnie stosujesz złotą regułę żywienia dzieci 🙂

Odpowiedz
Ania 2016-02-24 - 06:30

Też wychodzę z założenia, że póki jedzenie jest w domu, to moje dzieci z głodu nie umrą. I dobrze jest patrzeć, ile jedzą w dłuższym czasie. Bo jednego dnia nie zjedzą nic, a za kilka dni spokojnie to wyrównają. Jeszcze przypomniało mi się coś takiego, dzieci pulchne, które tak mogą cieszyć oko mamy lub babci, mogą być niedożywione, jeśli jedzą zbyt dużo chipsów, chrupek, słodyczy, itp. Bo dostają głównie sam cukier, a witam i innych składników już nie.. Generalnie bardzo ciekawy temat poruszasz – bolączkę każdego rodzica. Pozdrawiam!

Odpowiedz
Zuzanna Antecka 2016-02-24 - 11:25

Jak będzie głodne to na pewno da znać! Często proszę rodziców, by dokładnie zapisywali, ile ich dzieci zjadły w dluzszej perspektywie, to naprawdę pomaga 🙂
Dobrze, że piszesz o tym niedożywieniu! Przecież dużo nie znaczy dobrze 🙂 pozdrawiam!

Odpowiedz
Agnieszka Witkowska 2017-08-30 - 13:03

A co w przypadku, kiedy właśnie się nie stresujemy, jedzenie dziecko ma wszędzie wkoło, je mało ale coś tam je, jeden dzień prawie nie je albo pije tylko mleko mamy, a drugi dzień je wszystko. Nagle mama robi mu badania na bilansie 2-latka i okazuje się, że dziecko w najnizszym centylu oraz głęboka anemia. Nie chce jeść mięsa. Lubi buraki tarte albo surówkę z kapusty kiszonej, kluski z sosem, makaron z sosem pomidorowym, zupę pomidorowa, rosół, jogurt z owocami, ser stopiony z tostow,jakieś tam owoce.

Odpowiedz
Olga | Napisawszy.pl 2018-03-16 - 12:50

A co mówi lekarz/dietetyk? Blogerzy mogą być ekspertami, ale nic nie zastąpi osobistej konsultacji 🙂

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2018-03-16 - 12:59

Olga nigdy nie udzielam konsultacji czy nie diagnozuje przez internet. Jeśli ktoś ma potrzebę może umówić się ze mną na konsultacje i wtedy mamy pełen obraz. Żadne dziecko nie spada z wagi ani nie wpada w anemię w 1 dzień

Basia 2016-07-21 - 13:09

Orzech jest twardy do zgryzienia a nie trudny…

Odpowiedz
Zuzanna Antecka 2016-07-22 - 07:55

Obie formy są poprawne, choć rzeczywiście określenie „twardy” jest pierwotne i częściej używane 🙂 Ale dziękuję za uwagę 🙂

Odpowiedz

Napisz komentarz