Home Rozszerzenie diety BLW, czyli rodzic też ma wybór!

BLW, czyli rodzic też ma wybór!

Autor Zuzia

Temat rozszerzania diety niemowląt jest strasznie szeroki. Wydaje się to być prostą czynnością – zaczynasz podawać swojemu maleństwu pokarmy inne niż mleko i tyle. Jednak w międzyczasie pojawia się tyle pytań, wątpliwości, możliwości, sprzecznych porad i zaleceń, że każdy rodzic zaczyna mieć mętlik w głowie. Jeżeli też to czujesz, to zajrzyj najpierw do mojego: Kompendium wiedzy o rozszerzaniu diety niemowlaka. Znajdziesz tam zebrane w jednym miejscu najważniejsze pytania i odpowiedzi związane z nowymi pokarmami w diecie Twojego dziecka. Przeczytaj koniecznie tamten post, zanim zagłębisz się w tajniki BLW. Tam są opisane podstawy, które ważne są również przy stosowaniu tej metody 🙂

Dowiesz się tam (a zapewne wiesz o tym już wcześniej!), że jednym z ciekawych sposobów rozszerzania diety dzieci jest metoda BLW. Podbija z powodzeniem internet, blogi, fora i talerze niemowlaków. Wiele wskazuje na to, że jest to metoda, która po prostu wszystko ułatwia. Ze względu na jej popularność oraz na to, że również ja z Małym Szpinakożercą stosujemy ją (choć nie rygorystycznie), postanowiłam napisać oddzielny post właśnie o BLW.

Zatem zabierajmy się za te 3 literki, rozłóżmy je na czynniki pierwsze i złóżmy z powrotem w ciekawą i prostą metodę, którą może zastosować niemal każdy rodzic 😀

CZYM JEST BLW?

Baby Led Weaning (czyli Bobas Lubi Wybór) jest to metoda rozszerzania diety niemowląt o pokarmy stałe, która zakłada, że dziecko jest w stanie samodzielnie spożywać posiłki.

Rodzicowi przypada rola prezentera, który dostarcza na talerz dziecka jak najbardziej różnorodne pokarmy, pełnowartościowe i w odpowiedniej dla niego formie i czasie, a dziecku rola odkrywcy, poznającego nowe smaki, konsystencje i kształty. BLW większość kontroli nad posiłkami oddaje dziecku – to ono wkłada sobie jedzenie do ust (połyka, żuje i wypluwa) i ono decyduje, ile zje i czego. Jednak nie jest to totalna samowolka! Nie otwieramy przed dzieckiem lodówki i nie czekamy aż się samo naje… Pokazujemy, prezentujemy, opowiadamy, dbamy o różnorodność, pilnujemy i oczywiście jemy wspólnie posiłki!

To ogromna zaleta tej metody. Posiłki możemy przygotowywać wspólnie (oczywiście dla maluszka bez dodatku cukru, soli i przetworzonych produktów) i wspólnie spożywać. Dzięki wspólnym posiłkom dziecko uczy się, jak jeść, bierze przykład z rodziców i czuje się bezpiecznie (jeżeli mama to je, to i ja mogę to zjeść). Ponadto to duża wygoda. Nie musimy karmić dziecka łyżeczką w czasie, gdy nasz obiad stygnie.

Metoda BLW ma też inne zalety, ale posiada też wady (m.in. bałagan)… pisałam o tym tutaj!

Jednym z poważniejszych zarzutów wobec BLW jest to, że dziecko może nie dostarczać sobie wszystkich ważnych dla jego rozwoju składników odżywczych. Niestety może się to zdarzyć, podobnie jak może zdarzyć się zakrztuszenie czy zadławienie! Dlatego warto zastosować tych 6 ZASAD BEZPIECZNEGO BLW

IMG_0849

ZASADY BEZPIECZNEGO BLW

1.Upewnij się, że Twoje dziecko jest już gotowe na nowe posiłki.

To znaczy potrafi siedzieć w miarę stabilnie (choć może z podparciem), łapać przedmioty i wkładać je do buzi, zaniknął u niego odruch wypychania jedzenia z ust, jest gotowe do żucia i przeżuwania oraz interesuje się tym, co jedzą dorośli. (Nie wiesz o co chodzi? Zajrzyj tu a wszystko stanie się jasne :))

2. Podawaj produkty o odpowiedniej dla dziecka teksturze i konsystencji.

Co oznacza w praktyce podawanie pokarmów łatwych do przeżucia i połknięcia oraz unikanie produktów o wysokim ryzyku zadławienia.

W wieku 6 miesięcy dzieci nie są jeszcze zdolne do podnoszenia jedzenia palcami (tzw. chwyt szczypcowy lub pensetkowy). Do podnoszenia i wkładania do ust używają całej pięści. By pomóc im należy podawać jedzenie w miękkiej formie i w kształcie łatwym do złapania (najlepiej coś na kształt frytek).

Pokarmy stałe, podawane w odpowiedniej formie i przy zachowaniu prawidłowej pozycji dziecka, nie stanowią wcale większego ryzyka zadławienia niż gładkie puree podawane na łyżeczce.

Są jednak produkty, które stwarzają duże ryzyko zadławienia. Dlatego nie należy podawać ich dopóki dziecko nie będzie w stanie poradzić sobie z nimi bezpiecznie (czasem nawet do ok. 4 roku życia).

Unikaj:

  • wszystkich twardych produktów (np. nieduże kawałki surowej marchewki, orzechy)
  • całych orzechów, nasion czy ziaren (możesz podawać natomiast zmielone lub w postaci masła)
  • twardych cukierków
  • gumy
  • popcornu
  • ryby z ośćmi (musisz ją dokładnie z nich oczyścić)
  • winogron i pomidorków koktajlowych w całości (przekrój je wzdłuż)
  • pożywienia na wykałaczkach
  • surowych warzyw, jak seler, marchew, sałata (w kawałkach)
  • surowego jabłka w kawałkach (możesz zetrzeć je na tarce lub podać w całości)
  • drobnych warzyw, jak groszek, kukurydza (tylko początkowo)
  • suszonych owoców w całości (np. cała morela). Kawałki wielkości rodzynki są odpowiednie.

POZNAJ 30 PRZYKŁADÓW NA IDEALNE JEDZENIE „DO RĄCZKI”

BLW pierwsze pokarmy do rączki

3. Podawaj jedzenie tylko w prawidłowej pozycji.

To znaczy tylko, gdy dziecko siedzi prosto, w odpowiednim krzesełku lub na kolanach rodzica (nie używaj bujaczka, fotelika samochodowego, krzesełka do karmienia odchylonego do tyłu). Nie podawaj również jedzenia, gdy dziecko jest w ruchu – w samochodzie, wózku, skoczku, jeździku itp. Z czasem oczywiście podanie dziecku chrupki w czasie spaceru w wózku będzie bezpieczne, ale nie na początku nauki jedzenia!

4. Dostosuj swoją dietę do diety dziecka

To że BLW zakłada podawanie maluchowi jedzenia z talerza dorosłego, nie oznacza, że możemy mu podać wszystko, co jemy. Jedzenie dla dziecka wymaga oddzielnego przygotowania, bez użycia soli, cukru i przetworzonych produktów. Jeżeli Twoja dieta zawiera mnóstwo soli, uwielbiasz podjadać słodycze a warzywa goszczą na Twoim talerzu tylko w formie frytek i ketchupu…. nie ma bata, musisz coś zmienić. Ale to dobra wiadomość 🙂 Możliwe, że to pierwszy prezent, jaki Twoje dziecko Ci zafunduje.
Nie musicie oczywiście zawsze jeść dokładnie tego samego co najmłodszy członek rodziny, ale można przygotować dwa dania z podobnych składników i cieszyć się wspólnym posiłkiem.

5. Podawaj posiłki bogate w żelazo.

Po ukończeniu przez dziecko 6. miesiąca życia zapasy żelaza w jego organizmie powoli się wyczerpują. Niestety ilość żelaza w mleku matki i MM może nie być wystarczająca, by pokryć rosnące potrzeby dziecka (większe nawet niż dorosłej osoby!). Dlatego trzeba dbać o to, by podawać dziecku produkty stałe bogate w żelazo (o niedoborach żelaza w diecie dzieci przeczytasz tu). Stosując tradycyjną metodę rozszerzania diety niemowląt (karmimy łyżeczką) zazwyczaj szybciej podajemy większe ilości jedzenia, dlatego nie musimy tak silnie dbać o zawartość żelaza w poszczególnych posiłkach. Metoda BLW wymaga większych umiejętności ze strony dziecka i częściej się zdarza, że dzieci jedzą po prostu mniejsze ilości jedzenia. Zrozummy się dobrze – jedzą tyle, ile potrzebują, resztę dopełniają mlekiem, ale przez to trzeba szczególnie zadbać o żelazo w ich posiłkach.


fe-book


Dlatego stosując metodę BLW należy w każdym posiłku oferować dziecku produkty bogate w żelazo. Nie oznacza to, że zawsze musimy podawać dziecku mięso. Na szczęście źródeł żelaza jest znacznie więcej. Na poniższej grafice zgromadziłam produkty bogate w żelazo, które możesz wykorzystać przy komponowaniu posiłków dla swojego malucha.

30+ najlepszych źródeł żelaza! (1) 30+ najlepszych źródeł żelaza

6. Podawaj produkty ubogie w sód.

Nerki małych dzieci nie są przygotowane na dużą ilości sodu w diecie. Przyzwyczaiły się do niskiej zawartości sodu w mleku matki lub mleku modyfikowanym i potrafią niezwykle efektywnie odzyskiwać go z powrotem do krwi. Z tego powodu powinniśmy podawać maluchom pokarm o niskiej zawartości sodu. Po prostu ich ciała nie są w stanie poradzić sobie z nadmiarem tego pierwiastka.

Co to oznacza w praktyce?
-> Do przygotowania posiłków dla niemowląt i małych dzieci nie używamy soli (żadnej! różowej, himalajskiej, morskiej, selerowej, jodowanej też nie). Jeżeli przygotowujesz danie dla całej rodziny, to możesz doprawić je na talerzu lub po oddzieleniu porcji dla najmniejszego członka rodziny

-> Nie podawaj dziecku żywności przetworzonej, gotowych produktów, dań instant, fast-foodów itp.

-> Uważaj na żywność dla małych dzieci (nie chodzi o żywność dla niemowląt). Niestety często, mimo że produkt jest dedykowany dla maluchów, zawiera duże ilości soli (np. biszkopciki, ciasteczka, krakersy, paluszki)

-> Z umiarem podawaj sery żółte i przetwory mięsne (wędliny, parówki, kiełbaski). Nawet te przeznaczone dla dzieci są niezwykle bogate w sód

To nie są dodatkowe zasady BLW! Na tym właśnie BLW polega…ale często o tym zapominamy i do wielu rodziców dociera jedynie informacja, że mogą dać dziecku kawałki marchewki i jabłka zamiast przecierów. Takie historie robią “złą prasę” BLW i zagrażają zdrowiu dzieci!

Stosować BLW może niemal każdy, ale to nie znaczy, że nie trzeba się do tego przygotować. Tych kilka zasad bezpiecznego BLW pomoże Wam rozszerzyć dietę Waszego dziecka bezpiecznie 🙂


rozszerzanie-ze-szpinakiem


III ZADŁAWIENIE VS ZAKRZTUSZENIE

Zapomniałam jednak dodać, że mimo wszystkich naszych starań, stosowanie BLW przez młodych rodziców wiąże się z JEDNYM OGROMNYM ZAGROŻENIEM…

….ciągłymi pytaniami babć, cioć, dziadków, koleżanek i znajomych o to, czy dziecko nie zakrztusi się jedząc kawałki marchewki, jabłka czy banana, czy ta metoda jest bezpieczna i co zrobisz, jeśli się zadławi.

Cóż, by poradzić sobie z tym problemem potrzebujesz przede wszystkim wiedzy! Postaram Ci się ją zwięźle dostarczyć 🙂

“Jeżeli niemowlę dobrze radzi sobie z jedzeniem i siedzi prosto, BLW nie zwiększa prawdopodobieństwa zadławienia się w porównaniu do karmienia łyżeczką, a być może nawet to ryzyko zmniejsza”

Rodzic (dziadek, babcia, koleżanka) powie jednak, po tym jak Twój maluch dzielnie zacznie kaszleć i wypluje kawałek jedzenia: “Przecież widziałam jak się krztusi tym kawałkiem banana!”

Sama widzę kilka razy w tygodniu, gdy mój Mały Szpinakożerca zawzięcie próbuje odkrztusić kawałek pokarmu. To jak jest w końcu z tym dławieniem i krztuszeniem?

Problemem jest niezrozumienie różnicy między zakrztuszeniem i zadławieniem.

KRZTUSZENIE się to odruch wymiotny, który pozwala na usunięcie kawałków pokarmu z dróg oddechowych, gdy są one zbyt duże by je przełknąć. To coś absolutnie naturalnego i pożytecznego. Im szybciej dziecko nauczy się prawidłowo odkrztuszać pokarm, tym mniejsze ryzyko zadławienia. Dodatkowo małe dzieci mają pewne ułatwienie. Odruch wymiotny uruchamia się u nich dość łatwo. Wystarczy, że jedzenie znajdzie się na tylnej części języka i dziecko już otwiera buzię, wysuwa język i zaczyna kaszleć. To taki system wczesnego ostrzegania, który chroni dziecko….właśnie przed zadławieniem. U nas, dorosłych, jest to znacznie trudniejsze i bardziej niebezpieczne! Pamiętajcie jednak, że aby ten odruch zadziałał u dziecka musi ono siedzieć prosto!

ZADŁAWIENIE to już bardziej ryzykowne zjawisko. Pojawia się wtedy, gdy drogi oddechowe zostaną całkowicie lub częściowo zablokowane przez fragment pokarmu. Przy blokadzie częściowej, dziecku zazwyczaj udaje się odkrztusić jedzenie. Jednak gdy blokada jest całkowita (co zdarza się rzadko), dziecko nie jest w stanie samodzielnie odkrztusić i zaczyna mieć trudności z oddychaniem. Wtedy potrzebna jest pomoc!

Pamiętaj! Dziecko, które się dławi zazwyczaj zachowuje się cicho! Nie płacze, nie kaszle, nie krzyczy, bo pokarm utrudnia mu oddychanie.

Dlatego nigdy, nigdy, nigdy nie zostawiaj dziecka samego z jedzeniem!

Wydaje mi się, że niezwykle ważne jest, dla spokoju rodzica, dziadków i wszystkich zaniepokojonych oraz dla zdrowia dziecka, by każdy rodzic wiedział jak pomóc dławiącemu się dziecku! Świetnie zostało to wyjaśnione na tym filmie:

Jak pomóc dziecku, które się zadławiło?

BLISS – nowa metoda czy odkurzone stare zasady?

W 2015 roku opublikowano wyniki badania, które dotyczyło bezpieczniejszej formy metody BLW. Sprawdzano, co może zmiejszyć ryzyko pojawienia się największych zagrożeń związanych z powierzeniem karmienia w ręce dziecka (niewystarczająca podaż energii, niedobory żelaza, ryzyko zakrztuszenia). W ten sposób powstała “nowa” metoda zwana BLISS – Baby-Led Introduction to SolidS

Główne zasady BLISS:
–  proponowanie dziecku produktów do samodzielnego jedzenia

–  podawanie w każdym posiłku przynajmniej jednego produktu o wysokiej zawartości żelaza,

– proponowanie w każdym posiłku przynajmniej jednego produktu o wysokiej wartości energetycznej,

– podawanie produktów w formie dostosowanej do umiejętności rozwojowych dziecka i unikanie podawania produktów, które stwarzają potencjalnie wyższe ryzyko zakrztuszenia

Nie będę przytaczać tu wyników przeprowadzonych badań, bo wydaje mi się, że niewiele one wnoszą. Generalnie mam wrażenie, że jest to takie dokladniejsze i silniejsze przypomnienie prawdziwych zasad BLW, ponieważ jest również o nich mowa w oryginalnej książce Gill Rapley.

Czy to dobrze? Bardzo dobrze! Bo jeżeli rodzice zapomną o tych najważniejszych zasadach (zauważyliście, że są podobne do 6 zasad bezpiecznego BLW, które podałam wyżej?), to BLW z cudownej przygody może zamienić się w przykre doświadczenie.

Czy lepiej stosować BLW czy BLISS? Moim zdaniem to mniej więcej to samo. Najlepiej dokładnie przeczytać książkę o BLW (o tą!), a potem zasady BLISS powiesić sobie na lodówce 🙂

DLA KOGO NIE JEST BLW?

BLW jest bardzo naturalną metodą i z założenia każde dziecko, które osiągnęło gotowość do rozszerzania diety, może być karmione w ten sposób. Jak to zazwyczaj jest z założeniami, nie zawsze pasują do rzeczywistości. Czy są zatem jakieś przeciwwskazania do stosowania BLW u Twojego dziecka? Są! Do najważniejszych należy zaliczyć:

  • Anemia i niedokrwistość u dziecka
  • Problemy z trawieniem, nieprawidłowości w funkcjonowaniu układu pokarmowego
  • Dziecko urodziło się przedwcześnie
  • Trudności rozwojowe, które utrudniają dziecku żucie i podnoszenie pokarmów rękoma do ust
  • Wysokie ryzyko alergii u dziecka (rodzinna historia alergii)

Jak widzicie nie ma tego wiele! Nawet jeżeli znalazłeś u swojego dziecka jakieś przeciwwskazania, nie oznacza to, że nigdy nie będziesz stosować w jego diecie BLW. Zazwyczaj są to przeciwwskazania do rozpoczynania rozszerzania diety metodą BLW, z czasem, gdy dziecko będzie gotowe, możesz zacząć podawać mu pokarmy również do ręki 🙂

Skoro znacie już najważniejsze zasady BLW, wiecie kiedy trzeba dziecku pomóc w jedzeniu, a kiedy nie przeszkadzać, to możliwe, że chcielibyście zacząć je w końcu stosować? To zacznijmy 🙂

III JAK ZACZĄĆ?

podział odpowiedzialności

Po pierwsze zastanów się, po co w ogóle chcesz podawać swojemu dziecku nowe posiłki. To naprawdę ważne, dlatego odpowiedzią na to pytanie zajęłam się już w poprzedni poście.

Jeżeli chcesz próbować rozszerzać dietę swojego dziecka metodą BLW zacznij od najprostszych pokarmów. Jedną z zasad BLW jest podawanie pokarmów w jak najmniej zmienionej formie. Początkowo warto podawać je również oddzielnie (tzn. jednego dnia poznajecie marchewkę, innego buraczka, jeszcze innego jabłko czy gruszkę). Dzięki temu szybko zareagujesz na objawy ewentualnej alergii, ale również pozwolisz dziecku na poznanie smaku, wyglądu, zapachu pojedynczych produktów. Po jakimś czasie (2-3 tygodniach) możecie spokojnie zacząć eksperymentować z łączeniem produktów w ciekawsze dania!

Rozpoczęcie od prostych “dań” zaoszczędzi Ci również frustracji, ponieważ początkowo większość jedzenia ląduje po prostu na podłodze (my skończyliśmy właśnie 8 miesięcy i mimo wszystko większość jedzenia nadal nie trafia do buzi :)). Dziecko potrzebuje czasu, by udoskonalić umiejętności wkładania jedzenia do ust, żucia i połykania. Musi również dowiedzieć się, że to co podajesz mu na talerzyku w ogóle jest jedzeniem (a nie zabawką), że to jedzenie można połknąć oraz że można się nim najeść!

Dlatego przez pierwsze tygodnie (a często nawet miesiące) nie podawaj dodatkowych posiłków zamiast posiłków mlecznych, ale oprócz nich. Nie rezygnuj z karmienia piersią (czy butelką), a inne pokarmy proponuj jako urozmaicenie diety.

Rozszerzanie diety metodą BLW warto rozpocząć od warzyw i owoców. Najlepiej sprawdza się pokrojenie ich w ok. 5 -10 cm słupki, tak by dziecku wygodnie było chwycić je w rączkę (część schowana w dłoni, część wystaje i wędruje do buzi). Przypomnij sobie, jak łatwo dziecku jest złapać Twój palec – tak właśnie powinno wyglądać jedzenie dla niego.

Twardsze warzywa i owoce (marchewka, burak, jabłko) należy ugotować (później możesz je również piec w piekarniku czy dusić w sosie) do odpowiedniej konsystencji. Co to znaczy? Badacze zajęli się tym ważkim pytaniem i znaleźli odpowiedź! Jeżeli jesteś w stanie rozgnieść pokarm pomiędzy swoją górną wargą a językiem – ma on odpowiednią konsystencję. Jeśli nie – gotuj dłużej. Oczywiście zwróć też uwagę na swoje dziecko – starsze na pewno zaakceptuje też twardszy pokarm, a może Twój maluch ma już zęby? Będzie mu łatwiej. Ale ten test miękkości jest prosty do wykonania, więc warto z niego korzystać, przynajmniej na początku.

Fajnie jeżeli podajesz dziecku jedzenie ze swojego talerza. To zwiększa ufność malucha do nowych pokarmów (mama robi i wie wszystko najlepiej, więc skoro ona to je, to i ja mogę :)). Warto zatem zaplanować wspólne posiłki. Nie musisz totalnie zrewolucjonizować swojej diety i przechodzić od razu na mdłe kawałki warzyw i kulki z kaszy jaglanej. Wystarczy jeśli do obiadu dołożysz brokuły, jeżeli tego samego dnia podajesz je maluszkowi.


rozszerzanie-ze-szpinakiem


A jak zacząć tak naprawdę?

Posadź dziecko w odpowiednim krzesełku, by siedziało w pełni wyprostowane i mogło pochylić się nieco do przodu (nie do tyłu!). Ubierz je w największy śliniak jaki znajdziesz (lub rozbierz do golaska) i daj mu jedzenie. Po prostu połóż przygotowane produkty przed dzieckiem na talerzyku lub tacce krzesełka (polecam pominąć talerzyk), powiedz co to jest i czekaj aż się tym zainteresuje. Nie popędzaj, nie wkładaj mu do ust, nie zabawiaj, po prostu czekaj. A najlepiej zajmij się swoim talerzem i swoją marchewką!

I jeszcze mała uwaga ode mnie…

Nie lubię radykalnych rozwiązań. Uważam, że ekstremizm i radykalizm w każdej dziedzinie jest groźny. BLW jest ciekawą metodą rozszerzania diety, ale nie znaczy, że idealną dla każdego. Decyzja, by pierwsze niemleczne pokarmy podać dziecku do ręki, nie znaczy, że już nigdy niemożesz nakarmić go łyżeczką. Przede wszystkim obserwuj swojego malucha 🙂 Ja stosuję metodę mieszaną. Mój dzieć jest dosyć wrażliwy i często cierpi na różne brzuchowe problemy, dlatego zmiksowane, delikatne pokarmy są przez niego lepiej tolerowane. Nie przeszkadza nam to jednak cieszyć się jedzeniem łapkami i robimy to kiedy tylko się da 🙂

CZEGO OCZEKIWAĆ?

To, co najbardziej zaskoczyło mnie w moim macierzyństwie, to różnica pomiędzy moimi oczekiwaniami i wyobrażeniami o nim a rzeczywistością. Każdy rodzi myśli o tym, jak będą wyglądały pierwsze stałe posiłki jego dziecka. Zastanawia się, czy będzie lubiło szpinak albo brokuły, czy posiłki będą walką czy przyjemnością i w ten sposób tworzy w swojej głowie obraz tych chwil. Potem pojawia się rzeczywistość i …. przychodzi rozczarowanie albo pozytywne zadziwienie.

6189-min

Moim zdaniem, po rozszerzaniu diety (obojętnie jaką metodą) nie należy oczekiwać zbyt wiele – uśmiechów, pustych talerzyków, czystej podłogi, spokoju w czasie posiłków, ogromnego apetytu. Uważam też, że nie warto za dużo zakładać z góry. Twoje dziecko może nie tolerować łyżeczki w ogóle, a może też kochać być karmione łyżeczką i długo uczyć się samodzielnego jedzenia pokarmów. Najlepiej zatem popłynąć razem z dzieckiem i wspólnie uczyć się nowych smaków!

Dlatego lepiej, zanim podasz berbeciowi pierwszą łyżeczkę lub pierwszy kawałek marchewki, wyzeruj swoje oczekiwania. Nie oczekuj, że zapała miłością do nowych pokarmów, że poradzi sobie od razu z jedzeniem i połykaniem, że za pierwszym (albo dziesiątym) razem zje więcej niż 2 kęsy, że nie będzie się krzywić (żebyście widzieli minę Szpinakożercy przy pierwszych próbach jedzenia! O dziwo nie skrzywił się tylko przy… ogórku kiszonym!), wypluwać, że pokocha każdy potrawę, którą dla niego przygotujesz.. ale nie zakładaj też, że będzie niejadkiem, będzie grymasić, marudzić i nowe posiłki to będzie katorga.

Prawda jest taka, że możesz zrobić bardzo wiele, by dziecko pokochało jedzenie zdrową miłością i zasmakowało w poznawaniu nowych potraw, ale nie na wszystko masz wpływ. Są dzieci o większej wrażliwości smakowej i takie, które zjedzą niemal wszystko. Możesz stworzyć swojemu maleństwu najlepsze warunki do rozwoju zdrowych nawyków, ale nie wiesz, jak ono na te warunki zareaguje.

Czego zatem oczekiwać po pierwszych posiłkach? Najlepiej niczego 🙂 Będzie jak będzie. Ale warto nastawiać się pozytywnie. Wierzyć w możliwości swojego dziecka. Bo każde dziecko może lubić jeść zdrowe potrawy i może lubić próbować nowych smaków.

Każde dziecko może zostać smakoszem. I w to warto wierzyć! Tak jak wierzymy w to, że nasze dzieci będą biegać, czytać, pisać i śmiać się z naszych historyjek 🙂

BLW to prosta metoda. Ma tylko kilka zasad a największy ciężar pracy przenosi na dziecko. Ma sporo zalet i kilka wad. Stosowana w prawidłowy sposób może wspaniale rozwinąć umiejętności maluszka. Jednak może być również ryzykowna, jeżeli nie dowiecie się, jak korzystać z niej prawidłowo.


mini ebook samodzielne jedzenie


Mam nadzieję, że rozszyfrowałam dla Was nieco te tajemnicze trzy literki 🙂 Macie ochotę próbować BLW, czy raczej uciekacie z krzykiem do łyżeczek i blendera?

Carlos Gonzalez – Moje dziecko nie chce jeść

Gill Rapley, Tracey Murkett – Bobas lubi wybór

Cameron SL, Taylor RW, Heath AL2015: Development and pilot testing of Baby-Led Introduction to SolidS – a version of Baby-Led Weaning modified to address concerns about iron deficiency, growth faltering and choking. BMC Pediatr. 2015 Aug 26;15(1):99. doi: 10.1186/s12887-015-0422-8

http://onehandedcooks.com.au/baby-led-weaning/#IyV8x2Ru6EY8rXcW.97

Polecane wpisy

13 komentarzy

Gaba - Turlu Tutu 2016-03-08 - 09:09

Mój syn jest niejadkiem, wiele z nim przeszłam:) Gdy urodziła się córeczka zastosowałam BLW i efekt jest nieziemski:) Córeczka je prawie wszystko i chętni sięga po nowości kulinarne:)

Odpowiedz
Zuzanna Antecka 2016-03-08 - 09:48

Super! Najważniejsza jest właśnie ta baza nowych smaków, która powstaje w pierwszych dwóch latach życia, BLW baardzo w tym pomaga 🙂

Odpowiedz
Kasia Choma 2016-03-08 - 09:10

Mój syn ma 8 miesięcy i wszystko co się przed nim postawi ląduje na ziemi. Tak więc chyba muszę jeszcze poczekać…

Odpowiedz
Zuzanna Antecka 2016-03-08 - 09:47

Czasami też mam takie wrażenie, ale mimo wszystko on coś tam je! Ja czasami podaje mu też to, czego nie zje, na łyżeczce Bo czasami mam wrażenie, że denerwuje się tym, że nie umie jeszcze tak sprawnie jeść – chciałby zjeść więcej, ale nie umie i się zaczyna denerwować 🙂

Odpowiedz
Smiley Project 2016-03-08 - 10:02

Nie da się ukryć, że każde dziecko jest inne i nigdy nie wiadomo co je tak naprawdę przekona 😉

Odpowiedz
Babownia 2016-03-08 - 20:44

Zuziu bardzo podoba mi się ten wpis. Moje dzieci są już duże i dorosłe, ale przeczytałam z zainteresowaniem, bo jako coach widzę tutaj taki coaching jedzenia dla maluchów 🙂 zupełnie naturalne podejście do jedzenia i podążanie za rodzicem metodą obserwacji i naśladowania. Piękne 🙂 Wpis świetny i staranny. Gdybym była mamą maluszka nie miałabym wątpliwości! Pozdrawiam!

Odpowiedz
Zuzanna Antecka 2016-03-09 - 08:59

Dziękuję za miłe słowa! Masz rację, to jest dokładnie taki trening smaku dla dzieci. Dostają jedzenie i mają szansę poznać je w całości – kolor, smak, wygląd, zapach, teksturę, to jak spada ze stolika i jak rozgniata się na tacce. Łatwiej nam przekonać się do jedzenia, które mamy szansę wcześniej poznać. No i je (mniej więcej :P) to, co rodzice, może ich naśladować i obserwować 🙂 Pozdrowienia!

Odpowiedz
Sylwia N 2016-03-11 - 09:26

Ja tak trochę mieszałam, trochę BLW, trochę sama karmiłam jak akurat miałam mniej czasu na przygotowanie posiłku czy też inna sytuacja miała miejce. Nie panikowałam gdy córeczka się krztusiła, pilnowałam, obserwowałam. Wystarczy nie słuchać innych, a swojego dziecka, i wszystko będzie dobrze!

Odpowiedz
Zuzanna Antecka 2016-03-11 - 10:00

Masz rację – słuchanie swojego dziecka jest najważniejsze 🙂 U nas też miks BLW i klasyki i czuję, że to dla niego najlepsze 🙂 Ważne też wierzyć w swoją własną intuicję. Niestety im więcej doradców mamy, tym mniej pewne siebie jesteśmy, a szkoda!

Odpowiedz
Magda Baranowska 2016-03-11 - 12:26

Bardzo przydatny post 🙂 Ja na razie rozszerzam dietę klasycznie, ale planuję niedługo dawać warzywa do wyboru, itp. Tym bardziej, że widzę, jak moje dziecko chce jeść samodzielnie! 🙂

Odpowiedz
Zuzanna Antecka 2016-03-12 - 14:19

Warto 🙂 Tym bardziej, że zasady BLW można zacząć stosować na niemal każdym etapie rozszerzania diety. Nie trzeba startować z grubej rury! Można powoli włączać pokarmy stałe i dawać dziecku „wybór” 🙂 Powodzenia!

Odpowiedz
Sylwia Kokosińska 2017-03-16 - 20:48

A ja mam pytanie odnośnie kiszonek – czy można je podawać mimo zawartości soli?

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2017-03-18 - 06:03

Na pewno to nie jest najlepszy pierwszy posiłek 🙂 ale po jakis 1-2 miesiącach można niewielkie ilości już podać 🙂 tylko przepłukać przed jedzeniem dość mocno

Odpowiedz

Napisz komentarz