Home Rozszerzenie diety Akcesoria przy rozszerzaniu diety dziecka! 21 sprawdzonych propozycji

Akcesoria przy rozszerzaniu diety dziecka! 21 sprawdzonych propozycji

Autor Zuzia

Rozszerzanie diety to pierwsza poważna zmiana w życiu naszych maluchów. Ogromnie ważna też dla rodzica! Nie dość, że musisz zdecydować, czy chcesz karmić dziecko BLW czy łyżeczką, podjąć decyzję, czy podać najpierw marchewkę czy jabłko, ustalić kiedy w ogóle zacząć rozszerzać dietę dziecka….to trzeba jeszcze wybrać…pierwszy talerzyk, łyżeczkę, kubeczek, fartuszek! Tyle decyzji 🙂 Ponieważ czasu przy niemowlaku jest mało, przygotowałam dla Was wpis ułatwiający życie!

NAJLEPSZE AKCESORIA PRZY ROZSZERZANIU DIETY DZIECKA

Miałam zacząć od krzesełka, ale potem mnie tknęło. Jest jeden gadżet, o którym mało się mówi przy takiej „wyprawce”. Oczywiście chodzi o jedzenie! Nie masz krzesełka, łyżeczki, kubeczka? Dasz radę! Ale bez jedzenia diety nie rozszerzysz. Dlatego już niedługo pojawi się wpis o najlepszych pierwszych pokarmach do rączki dla malucha 🙂


rozszerzanie-ze-szpinakiem


Jednak nie samym jedzeniem człowiek żyje, a półki w sklepie uginające się pod ciężarem talerzyków, miseczek, kubeczków i fartuszków kuszą i dezorientują! Zapraszam zatem na mój przegląd

NAJLEPSZYCH GADŻETÓW PRZY ROZSZERZANIU DIETY!

KRZESEŁKO

Dziecko należy karmić w pozycji siedzącej. Jest to bardzo ważne, niezależnie od tego, czy wybierzesz opcję karmienia BLW czy łyżeczką. Świetnym pomysłem jest zacząć od karmienia na własnych kolanach. Dziecko ma wtedy należyte podparcie, czuje się bezpiecznie i z większą otwartością poznaje nowe smaki. Jednak nie każdy posiłek chcemy spędzać z dzieckiem na kolanach, poza tym jeśli karmimy łyżeczką, to na kolanach nie jest to zbyt komfortowe! Wybierzmy zatem krzesełko!

akcesoria przy rozszerzaniu diety

Zdecydowanym liderem stawki jest IKEA Antilop (1), jedno z najpopularniejszych krzesełek do karmienia w polskim internecie! Podbiło serca wielu matek i moje również. Jest tanie, wygodne, łatwo się je składa, można korzystać z krzesełka z tacką lub bez tacki. Do krzesełka można dokupić jeszcze genialny wynalazek – wypełniacz, czyli dmuchaną poduchą pod plecy. Idealna dla mniejszych dzieci (by nie kręciły się w krzesełku) i na początku przygody z jedzeniem, gdy maluchy jeszcze super stabilnie nie siedzą. Wadą jak dla mnie jest dość trudna do wyjęcia tacka i nogi krzesełka, o które notorycznie się potykam. Drugą wadą jest brak podnóżka. To niestety dość istotny element dobrego krzesełka, ale i na to pomysłowi rodzice znaleźli sposoby!

ikea-712424

Drugim typem jest krzesełko KETER (2). Korzystamy z niego na co dzień do dziś (a Szpinakożerca waży ok. 14 kg) i nadal je bardzo lubię. Można je łatwo złożyć i spakować (było z nami w Chorwacji!). Tackę łatwo wyjąć i umyć. Samo w sobie nie ma też zbyt wielu szczelin, w których brud mógłby się gromadzić.

Jeśli jesteś typem designera i lubisz, by akcesoria dziecięce pasowały do Twojego wnętrze, możesz skusić się na piękne krzesełko, które rośnie razem z dzieckiem i z którego możesz korzystać nawet do wieku kilkunastu lat! 

Do wyboru masz krzesełka drewniane np. Safety 1st (3) albo Stokke Trip Trap (4) urzekające pięknym, klasycznym wyglądem, albo bardziej nowoczesna, jak chociażby PHIL&TEDS (5)

Antykrzesełko…

Mogę powiedzieć Ci również, czego nie polecam – wszystkich drewniano-plastikowych molochów z odchylanym do tyłu oparciem. U dziadków mamy właśnie takie cudo. Wygląda całkiem ładnie, ale jest totalnie niepraktyczne… Wielkie, ciężkie, Szpinakożerca dosłownie “pływa” na siedzisku, wierci się przez to niemiłosiernie, próbuje wstawać i ciężko mu skupić się na jedzeniu. Przede wszystkim jednak nie należy w ogóle karmić dzieci w pozycji półleżącej! O to, jak powinna wyglądać prawidłowa pozycja w czasie karmienia, pytałam fizjoterapeutkę Anię Jakóbik.

ŚLINIAK

Dla mnie śliniak to druga najważniejsza rzecz dla dziecka w czasie rozszerzania diety! Wiem, że są rodzice, którzy wolą dziecko do jedzenia rozebrać i wykąpać lub po prostu przebrać. Są też dzieci, które niestety nie akceptują fartuszków i śliniaków. Na szczęście Szpinakożerca dostosował się do moich potrzeb i chętnie ubierał się do jedzenia.

Jeżeli zaczynasz przygodę od karmienia łyżeczką, wystarczy Wam nieduży śliniak, np. taki firmy Canpol (1) silikonowy z wygodną „kieszonką” albo materiałowy np. firmy Close (2), wyjątkowo łatwy do umycia. Kieszonka powinna być spora i najlepiej jeśli sama lekko odstaje od śliniaka. W przeciwnym wypadku jedzenie zamiast wpadać do niej, spadnie na dziecięce nóżki, do krzesełka lub na podłogę.

akcesoria przy rozszerzaniu diety

Jeśli wybierasz BLW, albo Twój maluch jest już mocno zainteresowany jedzeniem i nie ma posiłku, by nie włożył rączek do miseczki i nie próbował jeść samodzielnie (co absolutnie polecam!), to warto zainwestować w porządny sprzęt. Polecam fartuszki z rękawkami do karmienia. 

Ponownie fajną opcją jest IKEA (3). Najnowsza kolekcja, w przeciwieństwie do poprzedniej, nie przecieka i jest urocza!

Świetnym wyborem są też fartuszki firmy Close (4). Ich zaletą jest dwustronna konstrukcja – z zewnątrz mamy materiał, z którego z łatwością usuniesz wszystkie plamy, od wewnątrz przyjemny polarek, który nie przykleja się do ciała, w przeciwieństwie do innych plastikowych śliniaków.

OCHRONA PODŁOGI

Dzieci poznają jedzenie wszystkimi zmysłami. To bardzo ważne! Jednym z elementów poznawania jedzenia jest oczywiście jedzenie rękami, miażdżenie jedzenia w rączkach i sprawdzanie jak spektakularnie upada na ziemię! Moim zdaniem znacznie ważniejszym gadżetem od chociażby talerzyka jest odpowiednie zabezpieczenie podłogi. 

Najprostszym możliwym sposobem jest wykorzystanie folii malarskiej 🙂 Jest tania i wygodna. Rozkładamy ją pod krzesełkiem, po posiłku strzepujemy lub zmywamy i składamy do następnej okazji. Ale nie ukrywajmy… nie jest ona zbyt piękna. Na szczęście pojawia się coraz więcej estetycznych i wygodnych akcesoriów do ochrony podłogi w czasie karmienia dziecka (swoją drogą nikt nie wymyślił jeszcze niczego do ochrony ściany i sufitu…). Niestety… dostępne są głównie za granicą. W Polsce dostępna jest taka praktyczna mata.

MATA/talerzyk

Przy pierwszych próbach jedzenia, szczególnie jeśli chcemy dawać dziecku od razu jedzenie w kawałkach do samodzielnego jedzenia, talerzyk jest właściwie zbędny. Najwygodniej będzie układać jedzenie wprost na tacce krzesełka do karmienia. I tak talerzyk najprawdopodobniej lądowałby na podłodze.

Istnieją talerzyki, wyposażone są w specjalną przyssawkę, które teoretycznie powinny zapobiegać wyrzuceniu talerza wraz z zawartością na podłogę. Jednak jest to dość mocno teoretyczne 😀

akcesoria przy rozszerzaniu diety

Ciekawym rozwiązaniem jest mata, które może zastąpić talerz a nawet całą tackę! Mata EZPZ (1) jest pięknie wykonana i można łatwo segregować w niej jedzenie (większość dzieci nie lubi, gdy jedzenie miesza się ze sobą). Trudno ją odczepić (choć nie jest to niemożliwe) i można ją łatwo umyć. Do wyboru jest też mniejszy talerz EZPZ i miseczka! Wszystkie propozycje możecie znaleźć chociażby na tej stronie. My korzystamy z tych mat od niedawna, ale uczciwie powiem, że skradły nasze serce 🙂 Szpinakożerca z chęcią rozkłada ją na stole, jedzenie wygląda niezwykle estetycznie. Dla mnie ogromną zaletę jest również łatwość mycia oraz jakość wykonania. Mimo iż maty myjemy regularnie w zmywarce w żaden sposób nie wpływa to na ich jakość 🙂

IMG_5523

Jednak jeśli Twoje dziecko nie ma destrukcyjnych zapędów, zainwestuj również w zwykły talerzy z przegródkami. Talerze i miski SKIP HOP (2) mają piękny design i nam służą już od dawna. Przydatne jest również to, że przegródki są dość duże.

Na początek natomiast świetnie sprawdziły się u nas talerzyki Dr Brown (3). Nie są zbyt popularne, ale długo nam służyły. Są malutkie i praktycznie niezniszczalne!

A jeśli masz artystyczną duszę i chcesz układać swojemu dziecku prawdziwe dzieła sztuki z jedzenia, to na pewno musisz poznać ten talerz FOOD FACE (4) 😀

ŁYŻECZKA

Karmisz tradycyjnie czy BLW, łyżeczka na pewno Ci się przyda. Początkowo możesz nakładać na jedzenie maluchowi i pozwalać mu samodzielnie wkładać ją do buzi, z czasem będzie uczył się  posługiwać nią całkowicie samodzielnie.

„Pierwsza łyżeczka powinna być twarda (metalowa lub z twardego kauczuku, plastiku), nie uginająca się, nieduża, raczej płytka, o prostej, nieprofilowanej rączce. Ufff, co to znaczy? Najlepiej wziąć naszą domową łyżeczkę, przyjrzeć się jej i szukać podobnej ale z mniejszym wgłębieniem i dłuższym trzonkiem. Może się też nadać domowa łyżeczka do koktajli.”

Jest naprawdę mnóstwo przykładów dobrych łyżeczek i nie musisz przygotowywać wielkiej wyprawy do sąsiedniego miasta, by zdobyć tą idealną 🙂 Podam Ci tylko dwa przykłady łyżeczek, które sprawdziły się u nas!

akcesoria przy rozszerzaniu diety

Do karmienia dziecka bardzo dobrze nadaje się łyżeczka z IKEA (1). Natomiast do samodzielnej nauki jedzenia świetnie sprawdzają się sztućce SKIP HOP (2).

KUBECZEK

O tym, z czego, co i kiedy powinno pić nasze dziecko, pojawi się już niedługo bardzo obszerny wywiad z Marceliną Przeździęk, która jest neurologopedą i pedagogiem specjalnym. Ale już teraz możemy przyjrzeć się akcesoriom przydatnym do nauki picia.

Dobrze jest od początku przyzwyczajać dziecko do nauki picia z kubeczka otwartego, choć nie jest to jedyna dostępna nam opcja. Możesz podać dziecku picie w zwykłym plastikowym kubeczku lub skorzystać z jednego z dostępnych na rynku tzw. kubeczków treningowych. Ich zaletą jest to, że zmniejszają szansę rozlewania się płynów w czasie jedzenia i ułatwiają dziecku naukę picia.

akcesoria przy rozszerzaniu diety

Pierwszy to tzw. „ścięty kubek”, czyli Doidy Cup (1). Dzięki ściętemu brzegowi dziecko nie musi tak mocno przechylać kubeczka, by napić się wody. Automatycznie opiera się on również o dolną wargę, co sprzyja kształtowaniu się dobrych nawyków związanych z piciem. Dodatkową zaletą są wygodne uchwyty, dzięki którym kubeczek po prostu łatwo się trzyma.

Logopedzi i terapeuci bardzo polecają natomiast kubek REFLO (2), który wygląda zupełnie jak zwykły plastikowy kubek, ale posiada specjalny ogranicznik, który zmniejsza przepływ płynu.

Czasami jednak potrzebujemy czegoś szczelniejszego, np. na spacer czy wyjazd. Uratować nas mogą dwa wspaniałe rodzaje kubków! Pierwszy z nich to tzw. kubek 360, który posiada niewielką szczeliną na całym obwodzie. Jest dość szczelny (choć nie jest to niekapek!!) i utrwala dorosły sposób picia. Ja polecam szczególnie kubeczek LOVI 360 (3).

Ostatni typ kubeczka, który serdecznie Ci polecam, to po prostu kubek ze słomką! Jest niezwykle wygodny, może być niemal całkowicie szczelny – jak np. nasz ukochany z Canpolu (4). Możesz kupić też kubeczek ze słomką w formie termosu. W zeszłym roku służył nam wiernie bidon-termos Skip hop (5), w tym roku testujemy bidon Tommy Tippie (6).


Oczywiście to nie są wszystkie możliwe akcesoria, które mogą przydać się Wam w czasie rozszerzania diety! Oczywiście nie potrzebujecie też ich wszystkich 🙂 Ale te produkty są naprawdę wartościowe i mogą ułatwić życie zmęczonemu rodzicowi 🙂


mini ebook samodzielne jedzenie


Polecane wpisy

3 komentarze

Olga 2017-09-13 - 20:33

Ikea rządzi 🙂 mamy i krzesełko antilop i śliczniczko-fartuszki z rękawami 🙂
ochrona podłogi – mamy płytki w kuchni, więc to czego pies nie zje to zmiatam zmiotką, wycieram ręczniczkiem papierowym/wilgotną chusteczką i już 😉

Jak 2 lata temu przeglądałam fora internetowe w poszukiwaniu najlepszego krzesełka to do krzesełka z Ikei (na które w końcu się zdecydowaliśmy) mamy miały 3 zasadnicze zastrzeżenia: 1. Kiepskie pasy (nie używaliśmy bo zawsze siedzieliśmy obok a ciężko dziecku do roku z kawałkiem wyleźć z tego krzesełka samodzielnie) 2. Brak podnóżka (żyjemy 2 rok bez) 3. Dziecko nie może spać w tym krzesełku (?! argument dla mnie absurdalny bo szukałam krzesełka a nie łóżeczka, ale o dziwo pojawiał się na różnych forach pisany przez różne mamy…)

Odpowiedz
Arleta Filemon 2018-03-31 - 16:43

Czy na krzesełku keter można dać matę ezpz?

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2018-04-03 - 09:57

Na tacce niestety się nie zmieści 🙁

Odpowiedz

Napisz komentarz