W grudniu nie publikowałam menu Szpinakożercy.
Obiecałam Wam jednak Świąteczne Menu Szpinakożercy 🙂 Pisząc to miesiąc temu nie miałam jasnej wizji, jak to menu będzie wyglądać, ani jak ten wpis Wam zaprezentować. Na pewno nie dam rady wymienić wszystkich potraw, które Szpinakożerca zje lub spróbuje w czasie tych Świąt. Nie znam też większości przepisów, bo na Święta tradycyjnie wyjeżdżamy do rodziców i to oni (i dziadkowie) przygotowują większość potraw.
Jeżeli jednak jakaś potrawa, o której wspomnę Was zainteresuje, to dajcie znać! Postaram się zdobyć przepis 🙂
Jeżeli chcesz dowiedzieć się, co dokładnie małe dziecko może zjeść w czasie świąt Bożego Narodzenia, zajrzyj do wpisu-poradnika na ten temat
W ramach ciekawostek na początek – gdybyście zapytali Szpinakożercę, co będziemy jeść w Święta, to najpewniej odpowie ….. wino 😛 Niesamowicie fascynuje go ten trunek, którzy rodzice czasem wieczorem piją! Poza tym czeka na ryby (które uwielbia), pieczarki i oczywiście kompot z suszu!
W niedzielę udało nam się upiec całkiem zdrowe migdałowe pierniczki. Przepisem na nie dzielę się niżej, przy okazji opisu słodkości 😀 Od tego dnia Szpinakożerca codziennie marzy, by zjeść pierniczka i popić mlekiem (swoją drogą pierwszy raz pił mleko krowie ze szklanki!).
Najbardziej jednak Szpinakożerca czeka na Mikołaja 🙂 Podejrzewam więc, że prawdziwa uczta zacznie się dopiero w Boże Narodzenie.
POTRAWY WIGILIJNE
Potraw wigilijnych nie będę zbyt mocno opisywać, bo to w 90% tradycyjne wigilijne potrawy 🙂 Niewiele tu udziwnień. Myślę, że w Boże Narodzenie uda się wymyślić bardziej oryginalne potrawy!
WIGILIA I
- Barszcz na zakwasie buraczanym
- Karp smażony
- Pierogi z kapustą i grzybami – prawdopodobnie część będzie z samą kapustą albo Szpinakożerca je po prostu ominie 🙂
- Pierogi ruskie
- Kapusta z grochem
- Duszone pieczarki
- Zupa śledziowa, czyli całe tuszki śledzi w śmietanie
- Śledzie w pomidorach
- Sałatka jarzynowa
WIGILIA II
- Zupa grzybowa – niestety będzie musiała Szpinakożercę ominąć… nie wiem tylko jak to zrobić. Zupa jest z totalnie leśnych grzybów. W zeszłym roku po prostu jej nie zauważył….w tym będzie więcej kłopotu.
- Karp smażony
- Ryba po grecku
- Postny bigos (z pieczarkami i suszonymi śliwkami)
- Bigos wegański z ciecierzycą
- Sałatka jarzynowa
- Śledzie w śmietanie z jabłkami
- Śledzie po sułtańsku (z pomidorami i rodzynkami)
- Duszone pieczarki
- Kompot z suszu – na ten kompot Szpinakożerca czeka chyba od miesiąca 😀 Co prawda nazywa go kompotem ze śliwki, ale to nie umniejsza tego oczekiwania 😀
BOŻE NARODZENIE
Śniadanie w Boże Narodzenie zjemy u moich rodziców. Będzie zatem nieco wegańsko 🙂 Na pewno pojawią się wspaniałe pasty kanapkowe mojej mamy – m.in. z burakiem i orzechami czy z kaszy jaglanej i pomidorów. Oprócz tego sałatka jarzynowa i sałatka z kurczakiem, ananasem i ryżem. Mama upiecze też pasztety! Jeden klasyczny mięsny, z przepisu mojego dziadka. Drugi wegetariański 🙂
Moim ukochanym przepisem na wegetariański pasztet jest przez z niezawodnej Kwestii Smaku na pasztet z soczewicy i marchewki. Kusi mnie też ogromnie pasztet z gruszkami od Jadłonomii, ale podejrzewam, że nie starczy na niego czasu.
Obiad zjemy u dziadków Taty Szpinakożercy, więc nie znam ani pełnego menu ani przepisów 🙂
II DZIEŃ ŚWIĄT
Najbardziej uroczysty obiad po mojej stronie rodziny 🙂 Będzie całe moje rodzeństwo wraz z dziatwą, babcie, ciocie itp. Na posiłki tego dnia mam też największy wpływ, ponieważ mama chętniej korzysta z moich propozycji i mamy chwilę, by wspólnie je przygotować.
W tym roku zaproponowałam mamie, by jako zupę podać krem z gruszki i pietruszki. Niezwykle delikatny, biały jak śnieg! Do tego podprażone migdały i odrobina sera. Uczciwie powiem, że nie sądzę, by Szpinakożerca jej spróbować… nie jest fanem zup, a przy tej ilości innego jedzenia łatwo o lepszą konkurencję 🙂 Ale może, gdy dowie się, że w zupie jest gruszka, uda mu się zjeść łyżeczkę? Zobaczymy!
ZUPA KREM Z GRUSZKI I PIETRUSZKI
- 500 g korzenia pietruszki
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka oliwy extra vergine
- 1 dojrzała gruszka
- około 1 litr wywaru (bulionu) jarzynowego
- 1 szklanka mleka (nie musi być krowie)
- porządna szczypta cynamonu
- porządna szczypta gałki muszkatołowej
- około 1 litr wywaru (bulionu) jarzynowego
- 250 ml mleka
- sól i świeżo zmielony czarny pieprz
- kilka łyżek podprażonych na patelni migdałów
Pietruszkę obrać i pokroić na 1/2 cm kostkę. W garnku rozgrzać masło i oliwę, wrzucić pietruszkę i dusić pod przykryciem ok. 5 minut. Dodać pokrojoną w ćwiartki gruszkę, cynamon i gałkę. Podsmażyć kolejne 5 minut. Wlać bulion i gotować do miękkości. Następnie dodać mleko, zupę doprawić i zmiksować. Podawać z podprażonymi na patelni płatkami migdałów.
Na II danie oczywiście będą klasycznie mięsa:
- schab faszerowany szpinakiem i suszonymi pomidorami
- pieczeń z indyka z suszoną morelą
- pieczona szynka
W tym roku chcemy jednak wprowadzić coraz mocniej dania warzywne i wegetariańskie. Dlatego namówiłam mamę na przygotowanie niezwykle prostego dania:
PIECZONEJ FASOLI Z JABŁKAMI
To alternatywa dla kaczki czy gęsi faszerowanej jabłkami 🙂 Przepis jest wręcz banalny a ja tylko go czytając czuję ten wspaniały zapach pieczonego jabłka i majeranku.
Przepis pochodzi z bloga Wegan Nerd
- 250-400g suchej białej fasoli jaś
- 2-3 jabłka
- 5-6 sztuk śliwek
- 70-100 ml bulionu warzywnego
- sporo majeranku
- sól
- pieprz
- odrobina gałki muszkatołowej
- oliwa z oliwek lub olej
- natka pietruszki
Fasole namocz w wodzie około 8-12 godzin. Następnie ugotuj w lekko osolonej wodzie. Niech fasola będzie miękka „na ząb”. Trzeba uważać by się nie rozgotowała. Jabłka umyj i pokrój na ósemki lub mniejsze części. Na formę do pieczenia wsypujemy fasolę. Lekko solimy, dodajemy pieprz i gałkę. Pomiędzy fasolą poukładaj kawałki jabłka i śliwki. Całość podlej bulionem. Skrop oliwą i posyp majerankiem i natką pietruszki. Piecz w 180 stopniach przez ok. 40 minut.
SŁODKOŚCI!
Nie ma co ukrywać…. jesteśmy mocno słodką rodzinę. I gdy myślę Święta, przychodzą mi do głowy głównie pierniki, ciasta i inne słodkości 😀
Co pysznego i słodkiego się u nas pojawi?
- Najlepsze na świecie dojrzewające pierniki Bakerlady (nie zdążycie ich niestety zrobić….choć podobno na ostatnią chwilę też wychodzą nieźle). U nas ciasto leżakowało od listopada a upieczone pierniczki ostatnie 2 tygodnie spędziły w puszkach 🙂
- Makowiec na cieście półfrancuskim – tajemniczy przepis mojej babci, cudem odnaleziony!
- Babeczki z makiem – przecudowne! Przepis z niezawodnej strony Moje Wypieki!
- Sernik mojej babci
- Keks z bakaliami i orzechami
Poza klasycznymi słodkościami, przygotuję też kilka znacznie mniej słodkich alternatyw dla Szpinakożercy, pozostałych chłopaków, no i reszty rodziny 🙂
- Pierniczki Migdałowe Całkiem Zdrowe (przepis poniżej)
- Daktyle w kakao (czyli daktyle obsypane gorzkim kakao z odrobiną cynamonu)
- Czekoladki kokosowe ze śliwką, które były zeszłorocznym hitem. Przepis na nie znajdziecie u Cooking for Emily
- Makowiec z jabłkami
Podejrzewam jednak, że największym powodzeniem będą cieszyć się po prostu…. mandarynki i oczywiście suszone owoce wyjadane z kompotu 🙂
Jak wiecie nie planujemy żadnych słodkich prezentów (ani dla dorosłych ani dla dzieci). Podejrzewam więc, że innych słodyczy będzie naprawdę niewiele!
PIERNICZKI MIGDAŁOWE CAŁKIEM ZDROWE
Inspiracją dla mnie był przepis na migdałowe pierniczki ze strony Moje Wypieki
- 300 g mąki żytniej razowej
- 200 g zmielonych migdałów
- 1 jajko
- 1/2 szklanki miodu
- 1/2 szklanki rodzynek bardzo drobno posiekanych
- 1,5 łyżki przyprawy korzennej do piernika
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżki kakao
- 50 g masła lub oleju kokosowego
W garnku rozpuścić masło, dodać miód i przyprawę korzenną. Chwilę podgrzewać do całkowitego rozpuszczenia. Przestudzić, dodaj jajko. Mąkę, migdały, sodę, kakao i drobniutko posiekane rodzynki wymieszać w misce. Do miski z mąką wlać masę z miodem, wymieszam i zagnieść szybko ciasto. Schować do lodówki na ok. 30 minut.
Wałkować, wykrawać grubsze pierniczki. Smarować rozbełtanym jajkiem i piec ok. 15 minut w temp. 180 stopni.
Ufff…. to by było chyba na tyle 🙂
A co z małymi niejadkami?
Pamiętajcie proszę, że w czasie Świąt i wyjazdów nie muszą obowiązywać te same zasady żywieniowe. Obiad może zamienić się z deserem a deser przeciągnąć na kolację. Nie naciskajcie też, by Wasze dzieci czegoś spróbowały (bo przecież to tradycyjne, pyszne i w ogóle babcia przygotowała i serce jej się kraje). Święta, mnóstwo nieznanych osób i dziwnie pachnących potraw, to nie najłatwiejszy moment na poznawanie nowych smaków! Nawet jeśli Twoje dziecko przeżyje te Święta na bułce z masłem…. to najważniejsze, by zapamiętało, że wspólny, rodzinny posiłek może być miły 🙂
Na koniec – życzenia!
Chcę Wam życzyć samych wspaniałości. Miłości, dobra w sercu i cierpliwości. Wiary, że świat może zmieniać się na lepsze i umiejętności cieszenia się z każdej najmniejszej chwili. Bo tylko one tak naprawdę się liczą.
Spędźcie ten czas razem i nie zapomnijcie zadbać też o siebie 🙂
Z uściskami,
Zuzia i Szpinakożerca