Home Gotowanie i planowanie Marcowe menu Szpinakożercy – wyjazdy, restauracje i smaczne jedzenie!

Marcowe menu Szpinakożercy – wyjazdy, restauracje i smaczne jedzenie!

Autor Zuzia
marcowe-menu-szpinakożercy

Marzec jest u nas w tym roku czasem ogromnych zmian. Szpinakożerca wyrusza do przedszkola, choć nie bez przygód! Mieliśmy zacząć od początku marca, jednak przedszkole, w którym mieliśmy zarezerwowane miejsce w ostatniej chwili stwierdziło, że tego miejsca dla nas niema…. Na szybko znaleźliśmy nowe miejsce 🙂 Jednak tuż przed początkiem adaptacji Szpinakożerca się lekko przeziębił i tak dziś jest dopiero drugi dzień na przedszkolnej adaptacji 🙂 Trzymajcie mocno za niego kciuki i za mnie, bo stres zjada mnie jak cholera!

Nie wiem jeszcze jaką formułę przyjmie menu Szpinakożercy, gdy pójdzie on do przedszkola. Nagle okaże się, że nie muszę tyle gotować…mniej planować. Trochę boję się tej pustki. Ale postaram się wymyślić dla Was coś wartościowego 🙂

Na razie przyjrzyjcie się naszemu menu sprzed tygodnia. Publikuję je z opóźnieniem, ale nie ma to dużego znaczenia

Poniżej znajdziecie nasze poprzednie inspiracje:

Menu majowe

Menu czerwcowe

Menu lipcowe

Menu sierpniowe

Menu wrześniowe

Menu październikowe

Menu Listopadowe

Menu Styczniowe

Menu lutowe

Co nowego u Szpinakożercy?

  • Jesteśmy w jakimś takim okresie równowagi. Nie widzę jakiś większych problemów żywieniowych 🙂 Wiem, co Szpinakożerca lubi i co najprawdopodobniej zje, jeśli na posiłek jest coś, czego nie zna lub wiem, że niezbyt lubi, proponuję też chociaż jeden składnik, który na pewno zje. Staram się kierować np. tymi prostymi zasadami dotyczącymi podawania warzyw i dzięki temu Szpinakożerca zawsze zje jakieś warzywo. Nie zawsze dużo, nie zawsze świeże i mega wartościowe, ale zawsze jakieś 😀
  • Szpinakożerca nadal mnie zaskakuje! Potrafi zjeść np. całego buraka lub talerz duszonej marchewki, zjeść dodatkową porcję placków z cukinii zamiast deseru. Ale czasem woli zjeść suchy chleb…
  • Widzę, że mimo wszystko jest bardziej otwarty na nowe smaki. Ostatnio spróbował nawet pomidora. Coraz częściej bawimy się w wąchanie, lizanie, całowanie i inne sposoby na oswajanie nowych smaków

Dziewczyny (i chłopaki), które dołączyły już do Szpinakowej grupy na FB widziały zalążek tego menu w poprzednią niedzielę. Niedziela jest na grupie dniem planowania, gdzie motywujemy się do planowania posiłków na kolejny tydzień. Jeśli jeszcze nie jesteś z nami, koniecznie DOŁĄCZ DO GRUPY!


szkolenie-bilansowanie-posiłków


MARCOWE MENU SZPINAKOŻERCY 

Wiek: 2.8 roku

Większość posiłków jedzonych wspólnie z rodzicami (nianią). 80% gotowanych przeze mnie. Dwie wizyty w restauracji z Tatą, sporo przekąsek na wyjściach, spacerach, zabawach na dworzu.

Godziny posiłków (w przybliżeniu):

  • Śniadanie: 8:00
  • II śniadanie: ok. 11:00
  • Obiad: 14-15
  • Podwieczorek: 16:30-17:00
  • Kolacja: 19:19:30

Szpinakożerca nadal jest karmiony piersią! Zjada mleko rano po obudzeniu (ok. 6-6:30), raz w ciągu dnia (nie zawsze) i przed snem (ok. 19:30).

POBIERZ MENU W PDF

OPIS POSZCZEGÓLNYCH DNI

PONIEDZIAŁEK

Poniedziałek zaczynamy od wykorzystania starawego już pieczywa 🙂 Dawno nie robiłam grzanek z salsą, więc właśnie na to padło. Szpinakożerca jakby przypomniał sobie, że nie lubi pomidorów i zdjął je z grzanki, ale potem zjadł je oddzielnie. Z pomidorami chcę wykorzystać technikę „dojrzewania”. Mówię mu, że to nic dziwnego, że mu te pomidory nie smakują, bo zimowe są niezbyt smaczne, ale za to latem się najemy pomidorów i że wtedy na pewno mu zasmakują. Powtarza to sobie często sam, ale zobaczymy, czy przełoży się to na apetyt na pomidory latem. Bardzo bym tego chciała 🙂

Na drugie śniadanie wykorzystujemy truskawki, które rozmroziłam poprzedniego dnia. Do tego Szpinakożerca uparł się, by spróbować czerwonego banana, którego kupiliśmy niedawno w sklepie. Przyznam, że był bardzo smaczny!

1

Na obiad miałam gotowe naleśniki dyniowe (robiłam z nich drugie śniadania na wynos w niedzielę). Zazwyczaj przygotowuje je z tego przepisu. Do nich podałam spontanicznie pastę z twarogu i kakao, która pasowała wyśmienicie! tradycyjnie już uprażyłam jabłka, które Szpinakożerca mógłby jeść na kilogramy!

KREM Z TWAROGU I KAKAO

  • 1/2 banana (wykorzystałam pozostałość z II śniadania)
  • 3 łyżki twarogu
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżka jogurtu

Wszystkie składniki zmiksować!

Na podwieczorek tym razem przynieśliśmy z pobliskiego sklepu chaczapuri (gruzińskie placki) z serem i szpinakiem. W ten sposób wyrównała nam się ilość warzyw i owoców. Pamiętajcie, że podwieczorek wcale nie musi być słodki!

Na kolację udało mi się ugotować rosół a właściwie kapuśniak na tym rosole. Odrobina gotowanego mięsa i ciemne pieczywo uzupełniły posiłek. Przepisu nie podaję, bo chyba każdy z Was ma swój najlepszy sposób na kapuśniak i rosół!

WTOREK

Wtorek zaczęliśmy od zimowej kaszy kuskus z pomarańczami. Przygotowuję ją częściowo na soku jabłkowym, dodaję korzenne przyprawy (imbir, kurkumę, cynamon), suszoną żurawinę i dowolne orzechy. Potem mieszam z pomarańczą. Lekka ale rozgrzewająca, a przede wszystkim ekspresowa bo przecież kaszy kuskus nie trzeba gotować!

Drugie śniadanie Szpinakożercy to kanapka z najcudowniejszej kawiarni na świecie a zatem Green Caffe Nero 🙂 Młodzian wybrał dla siebie kanapkę z pastą z tuńczyka i o dziwo zjadł z ochotą świeżego ogórka i kawałek sałaty, które to w tejże kanapce się znajdowały 😀 Pomidor nietknięty, ale nikt nie spodziewał się niczego innego.

2

Na obiad wykorzystałam resztki z lodówki. Kreatywnie zamieniłam gotowaną marchewkę i pietruszkę z rosołu na frytki (wystarczy podgrzać ok. 10 minut na grillu z termoobiegiem) a obok położyłam kawałki schabowego od babci. Marchewka zjedzona. Pietruszkę przyjął z zaciekawieniem ale ugryzł może jeden kawałek. Podwieczorek to jedno z ulubionych dań Szpinakożerce – kisiel. Tym razem z wiśni 🙂 Ponieważ nie przeszkadzają mu zupełnie kwaśne smaki, mam ten komfort, że takiego kisielu nie muszę słodzić! Staram się za to zawsze wzbogacić go o np. amarantus ekspandowany, ziarna słonecznika, sezam, siemię lniane.

Na kolację wysiliłam się bardzo! Wyjęła z zamrażarki porcję gulaszu wołowego (z topinamburem, dynią, marchewkę i wołowiną), ugotowałam mieszankę kaszy z makaronem i suszonymi pomidorami (znacie te zestawy?). Szpinakożerca był jakoś mocno zmęczony, stwierdził, że gulaszu nie lubi, ale trochę zjadł.

ŚRODA

Na środowe śniadanie przygotowałam absolutnie pyszną owsiankę z dynią, gruszką i śliwką! Mocno korzenna, lekko słodka, delikatna. Warto eksperymentować, bo kiedyś i Wam może udać się tak pyszne śniadanie 😀 Szpinakożerca ma ostatnio ewidentny nawrot na owsianki. Był czas, że je uwielbiał, potem wyjadał z nich same owoce, a teraz zajada łyżką z apetytem i często prosi o dokładkę. Ostatni zaskoczył mnie swoi uwielbieniem do owsianki z marchewką, gryczanki kokosowej i właśnie tej owsianki z dynią.

OWSIANKA Z DYNIĄ, ŚLIWKAMI I GRUSZKĄ

  • 3 łyżki puree z dyni
  • 1 szklanka mleka
  • 3 łyżki płatków owsianych
  • 1 łyżeczka siemienia lnianego
  • 1 łyżka płatków jaglanych
  • 3 daktyle
  • 1 gruszka
  • garść mrożonych śliwek
  • łyżeczka masła
  • przyprawa do piernika lub cynamon

W garnku zagotować mleko z dynią, dodać nieco przypraw, wszystkie płatki oraz posiekane daktyle. Gotować na małym ogniu przez ok. 6-7 minut. Zostawić do lekkiego przestygnięcia. Na patelni rozgrzać 1 łyżeczkę masła i dodać pokrojoną w kostkę gruszkę i mrożone śliwki, doprawić cynamonem. Dusić na małym ogniu ok. 4 minut. Wymieszać owsiankę z owocami.

3

Drugie śniadanie Szpinakożerca jadł z Tatą. Wybrali się do sklepu po świeże pieczywo i szynkę, do tego po prostu kilka oliwek i uwielbiana ostatnio kiszona czerwona kapusta.

Obiad to klasyczne już u nas placuszki z cukinii. Szpinakożerca uwielbia jeść je z serkiem śmietankowym (dorzuciłam do tego pieczonego buraka) albo z domowymi powidłami. To chyba ulubione placki Szpinakożercy, mógłby je jeść na kilogramy! Zdarzyło się już, że wolał zjeść dodatkową porcję placków zamiast deseru. Podzielam tą miłość, jako dziecko też je uwielbiałam 🙂

Podwieczorek jedliśmy na basenie. Tym razem szybki koktajl z mango i jogurtem i nieco suchych przekąsek (chrupki, chipsy z jabłka).

Na kolację musiałam wykorzystać ananasa, który zalegał mi już w lodówce. Przygotowałam więc pyszne i proste danie – stir-fry z wołowiną. Ja bazuję zawsze na tym przepisie, ale dowolnie modyfikuję składniki. Tym razem był brokuł, marchew, papryka i właśnie ananas. Wszystkie odmiany stir-fry są pyszne, można przyrządzić je na bazie dowolnego mięsa, tofu, jajek, kaszy, ryżu. Świetnie sprawdza się do wykorzystania resztek mięsa czy kasz. Polecam Wam ten styl posiłku.

CZWARTEK

W czwartek wykorzystałam resztę buraka, którego wyjęła z zamrażarki poprzedniego dnia i zrobiłam klasyczną już u nas sałatkę śledziową z burakiem i jabłkiem. Szpinakożerca zjadł ją z apetytem razem ze świeża bułką, szynką i ogórkiem kiszonym. Przyznam, że mocno słone to śniadanie. Zazwyczaj staram się nie łączyć ze sobą tak słonych składników w jedno danie, ale nie zawsze mi się to uda.

4

Drugie śniadanie to prosty recykling wczorajszej owsianki. Do resztek dodałam jajko, kawałek banana, nieco jogurtu i mąki, zmiksowałam i usmażyłam placuszki na patelni. Szpinakożerca nie jest wielkim fanem słodkich placków. Tych też zjadł niewiele, ale chyba był też mocno najedzony po śniadaniu.

Ponieważ to był Dzień Kobiet, wybraliśmy się na świąteczny obiad do świetnej bałkańskiej restauracji. Zjedliśmy masę pysznych rzeczy, Szpinakożerca miał okazję spróbować wątróbki, ryżu z pomidorami i soczewicą, kiełbasek bałkańskich i sałatki z kapusty. Na deser uraczyliśmy się baklavą z bitą śmietaną a Szpinakożerca na odchodne złożył wszystkim paniom w restauracji życzenia z okazji Dnia Kobiet!

Po takim obżarstwie nie mieliśmy już miejsca na kolację, ale tuż przed snem odezwał się Mały Głód, który został uciszony jogurtem naturalnym z muesli 🙂

PIĄTEK

Ostatnio tak się dziwnie składa, że w piątek na śniadanie jadamy awokado 😀 Kupuję je w poniedziałek, ono sobie wolniutko dojrzewa i w piątek jest już idealne. Do tego ukochane grzanki z chleba z żurawiną i mamy wypasione śniadanie! Drugie śniadanie również dopasowane do kubków smakowych Szpinakożercy, bo pieczone jabłka mógłby zjeść niemal w każdej ilości. Lubię „nadziewać” je kaszą jaglaną lub płatkami owsianymi.

Tydzień (ze względu na chorobę naszej niani) był niezwykle zabiegany. Dlatego posiłkowałam się gotowymi pierogami z Lidla. Na mące orkiszowej, z dodatkiem brokułów i pieczarek. Naprawdę bardzo smaczne! Niestety skład nie jest idealny, bo zawierają konserwanty. Zgapiłam się w sklepie, ale przeżyliśmy 😀

5

Po obiedzie ponownie szliśmy na basen. Tym razem zaopatrzeni w pozostałe z poprzedniego dna placki (głód po basenie zrobił swoje i zostały przyjęte z większym entuzjazmem), mus owocowo-jogurtowy oraz daktyle w kakao.

Po powrocie do domu zjedliśmy kolację – kapuśniak. Zupy to nadal nie są ulubione potrawy Szpinakożercy, ale jest w stanie je zaakceptować, szczególnie gdy ma coś, co może w nich pomoczyć 🙂

SOBOTA

Cały weekend należał tak naprawdę do Taty. W sobotę byłam na ważnym szkoleniu z Karmienia Terapeutycznego, więc wróciłam do domu dopiero pod wieczór. W niedzielę zaś jechałam na dwa dni do Katowic!

Sobotnie śniadanie zjedliśmy jednak razem. Po raz drugi chyba przygotowałam Szpinakożercy jajko sadzone. Bardzo go zaciekawiło a najbardziej płynne żółtko, w którym można było pomoczyć chlebek! Jednak mimo wszystko jaja w całości nie zjadł, wolał sałatkę z buraków i śledzia.

Na drugie śniadanie zapakowałam chłopakom (szli przedszkolną adaptację) naleśnika z serkiem mascarpone. To wynik po prostu tego, co znalazłam w lodówce, nie żadne wymyślne danie! Naleśniki zostały mi, bo przygotowywała do zamrożenia krokiety z mięsa rosołowego, a mascarpone kupiłam, by zrobić pastę do pieczonych ziemniaków. Jednak okazało się, że mieszając mascarpone z odrobiną miodu i mrożonymi malinami otrzymujemy fenomenalny krem!

6

Na obiad Tata zabrał Szpinakożercę na pizzę (ale najlepszą włoską w Warszawie) a na deser na lody wiśniowe…. Także mamy nie ma, Tata harcuje! Potem Szpinak dopchał się dodatkowymi owocami i suszoną morelą, więc nie było sensu szykować już nic na kolację.

NIEDZIELA 

Patrzę sobie i widzę, że niedzielne śniadanie tym razem było nad wyraz ubogie! Bułka, kabanos, kiszony ogórek, kukurydza. Ale tego dnia wyjeżdżałam od rana do Katowic i naprawdę myślenie o idealnie zbilansowanym posiłku nie było moim priorytetem 🙂 Na drugie śniadanie Szpinakożerca zjadł po prostu mandarynki a na obiad makaron z sosem bolońskim. Sos wyjęłam z zapasów z zamrażalnika, więc zadaniem Taty było aż ugotowanie makaronu 🙂

7

Również kolacja była już podszykowana – pieczone ziemniaki z pastą z tuńczyka. Chłopaki upiekli tylko ziemniaki i miała pewność, że jedzą coś naprawdę wartościowego. Z pieczonymi ziemniakami jest u nas śmieszna sprawa, bo Szpinakożerca nigdy ziemniaków nie je! Ostatnio próbowałam namówić go na spróbowanie – wymieszałam ciepłego ziemniaka z masłem i odrobiną soli, powiedziałam, że to „mega wypasione puree”, spróbował, stwierdził, że dobre…ale więcej nie zjadł 😀 Zatem S. je tylko sos, a my zajadamy i ziemniaki i pastę.

PIECZONE ZIEMNIAKI Z PASTĄ Z TUŃCZYKA

  • 1 puszka tuńczyka w sosie własnym
  • 1/2 puszki kukurydzy
  •  ogórki kiszone
  • 1 pęczek szczypiorku
  • 3-4 suszone pomidory
  • 2 łyżki serka śmietankowego
  • 2 łyżki jogurtu

Ogórka, szczypiorek i suszone pomidory posiekać. Kukurydzę i tuńczyka odcedzić. Wszystkie składniki wymieszać i doprawić solą, pieprzem 🙂 Podawać do upieczonych w mundurkach ziemniaków!


Ogólne wnioski 😀 

Jak ocenić ten tydzień? Nie jest łatwo! Są dania i dni, z których jestem zadowolona – owsianka z dynią, pyszna pasta do naleśników, naprawdę dobry kapuśniak. Ale jest też sporo ułatwień i gotowców, 2 duże wyjścia do restauracji, lody, baklava i trochę za dużo owoców (w stosunku do warzyw). Brakuje strączków i surowych warzyw. Trochę marzę już chyba o maju i świeżych warzywach i owocach… może też dlatego mam mniej serca do gotowania. Ale myślę, że tak jest całkiem nieźle!


Jak podobał Ci się nasz lutowy jadłospis? 

Jeśli potrzebujesz wsparcia w układaniu jadłospisów, koniecznie skorzystaj z mojego

RODZINNEGO PRZEWODNIKA PO ŻYWIENIU!

rodzinny-przewodniik-po-żywieniu

Znajdziesz w nim planner posiłków, checklistę różnorodności oraz poręczną infografikę, która przedstawia najważniejsze zasady żywienia 🙂 


Jeśli dotarłaś do tego miejsca to ogromnie się cieszę! Mam nadzieję, że powyższy jadłospis będzie dla Ciebie inspiracją, motywacją lub pocieszeniem 🙂 Proszę opowiedz mi w komentarzu, co o nim myślisz! To dla mnie wiele znaczy 🙂


Polecane wpisy

3 komentarze

Marcjanna Mat 2018-03-24 - 09:57

Zuziu, gdzie kupujesz kiszoną czerwoną kapustę?

Odpowiedz
Lilianna 2018-04-25 - 20:05

Ja mam tylko jedno pytanie: kiedy macie na to wszystko czas? Jestem bardzo świadomą konsumentką, ale przy pracy zawodowej i preferencjach młodego, częściowo się poddałam. Nie jestem w stanie przygotowywać tylu posiłków dziennie samodzielnie każdego dnia, zawsze coś cierpi, albo deser (tubka, owoc), albo śnidanie/ kolacja-kanapka… Kiedyś ze zgrozą patrzyłam na mamy, które dawały dziecku w rękę parówkę, dzisiaj to rozumiem, chociaż sama od początku starałam sie zywić młodego racjonalnie…

Odpowiedz
Wiktoria Liwarowska 2018-05-26 - 11:27

Witam 🙂 czy to naprawdę nie szkodzi podawać kapuśniak czy gulasz przed snem? Myślałam że wieczorne posiłki powinny być bardzo lekkostrawne, staram się nie podawać nawet owoców po 17, czy jednak dobrze myślę?

Odpowiedz

Napisz komentarz