Home Gotowanie i planowanie Sierpniowe menu Szpinakożercy – smakujemy paprykę i ogórka

Sierpniowe menu Szpinakożercy – smakujemy paprykę i ogórka

Autor Zuzia
sierpniowe-menu-szpinakożercy

Ostatnio było pierwsze, teraz mamy ostatnie wakacyjne menu. Lato znika równie szybko jak się pojawiło, na szczęście wrzesień i koniec sierpnia to chyba najwspanialszy czas dla warzyw i owoców! Staramy się korzystać z niego w pełni, choć apetyt Szpinakożercy na nowości raczej nam tego nie ułatwia….
Nasze poprzednie jadłospisy możesz znaleźć tutaj:

Menu majowe znajdziesz tutaj! 

Menu czerwcowe znajdziesz tutaj!

Menu lipcowe znajdziesz tutaj!

W sierpniu miałam zaplanowane mini wakacje. Niestety nie udało nam się nigdzie w tym roku wyjechać, ale naprawdę przez parę dni odetchnęłam. Prawie udało mi się również skończyć czytać książkę, która nie jest związana ani z żywieniem ani z wychowaniem dzieci! 😀 Myślę, że domyślasz się, ile to dla mnie znaczy 🙂

Jadłospis układał mi się w tym tygodniu właściwie sam. Na bazarze czy w każdym sklepie można spotkać taką różnorodność warzyw i owoców, że pomysły na przepisy niemal same wpadają mi do głowy… nie nadążam ich wykorzystać! Nie wszystkie oczywiście spotykają się z przychylną oceną jury (Szpinakożerca i tata Szpinakożercy), ale ja zazwyczaj jestem zadowolona.

Co nowego u Szpinakożercy?

  • upodobał sobie strasznie słowo „nie lubię” i niemal na każdą propozycję posiłku (chyba poza owocami) odpowiada „S. nie lubi ….” i tu możemy wpisać: marchewki, cukinii, buraka, kopytek, kurczaka, jajka itp. Generalnie reaguje na to mniej więcej tak: „Aha, najwyżej nie zjesz”. Jeśli nie wiesz, co możesz mówić do dziecka w takiej sytuacji, mój ostatni wpis o rozmowach przy stole na pewno Ci pomoże!
  • Dalej próbujemy zachęcić i przekonać go do papryki… zdarza mu się ją wziąć do buzi a nawet zjeść kawałeczek. Ale na pewno nie robi tego sam, bez przypomnienie czy propozycji jakiejś zabawy
  • Pamiętaj, że głód jest najlepszą przyprawą! Głód sprawił, że Szpinakożerca zjadł (spałaszował!) niemal całą kromkę chleba z pastą z fasoli, choć nie zdarzyło mu się zjeść kanapki z pastą od hmmm 8-9 miesięcy! Co prawda następnego dnia pasta była już „bleeee”, ale warto było 😀

SIERPNIOWE MENU SZPINAKOŻERCY 

Wiek: 26 miesięcy

Większość posiłków jedzonych wspólnie z rodzicami (nianią). 90% gotowanych przeze mnie.

Godziny posiłków (w przybliżeniu):

  • Śniadanie: 8:00
  • II śniadanie: ok. 11:00
  • Obiad: 14-15
  • Podwieczorek: 16:30-17:00
  • Kolacja: 19:19:30

Szpinakożerca nadal jest karmiony piersią! Zjada mleko rano po obudzeniu (ok. 6-6:30), raz w ciągu dnia i przed snem (ok. 19:30).

POBIERZ MENU W PDF


szkolenie-bilansowanie-posiłków


OPIS POSZCZEGÓLNYCH DNI

PONIEDZIAŁEK

Tym razem poniedziałek po weekendzie, który spędziliśmy w Warszawie. Mieliśmy zatem spore zapasy jedzeniowe w lodówce!

Na śniadanie były kanapki z serem, sałatka jarzynowa, ogórek kiszony i nieco pomidora z serkiem wiejskim. O dziwo, tym razem pomidor został potraktowany bardzo łaskawie… Szpinakożerca raczej nie jada świeżych pomidorów, ale zdarzy mu się zjeść je w sałatce lub np. wymieszane z jogurtem. Warto próbować 🙂

Na drugie śniadanie mało letnie danie (ale i pogoda letnia nie była!) – zapiekana owsianka z marchewką. Bardzo lubię pieczone owsianki, bo mogę je przygotować wieczorem (mieszam same płatki z owocami), rano dodaję tylko płyn i wstawiam do piekarnika. Wygodne, gdy czasu jest mało!

MENU SIERPIEŃ

Na obiad trochę świeżych rzeczy (duszona marchewka na maśle <3 i kasza pęczak z fasolką szparagową) i trochę odgrzewanych (pulpeciki z kurczaka i leczo). Szpinakożerca potrafi zjeść 2 całe marchewki przyrządzone w ten sposób! Tajemnicy nie ma żadnej – kroję marchew w słupki i duszę na ok. 1 łyżce masła na malutkim ogniu, pyszne <3 Pulpeciki natomiast podawałam w weekend do zupy pomidorowej. Została mi oddzielnie zupa i oddzielnie pulpety, które w tym tygodniu zyskają drugie życie

Podwieczorek klasycznie, letnio – arbuz. Na kolację natomiast wykorzystałam buraki, które dostajemy od mamy mojej bratowej. Kocham je i ja i Szpinakożerca. Tym razem powstało risotto z burakiem i jabłkiem, na podstawie przepisu na to kaszotto (ale wykorzystała ugotowanego buraka).

WTOREK

Muszę się Wam pochwalić tym śniadaniem. Usilnie szukam sposobów na „wciśnięcie” Szpinakożercy pomidorów (są takie pyszne w sierpniu!). Na szczęście internet jest dla mnie łaskawy i ostatnio podsunął mi kilka inspiracji na salsę pomidorową. Przygotowałam ją właśnie we wtorek rano (drobno posiekałam 1 pomidora z dodatkiem małego ząbka czosnku, świeżej bazylii i 2 suszonych pomidorów), wyłożyłam je na grzanki i zapiekłam chwilę z serem. Jakie to było pyszne! Wrócimy do tego pomysłu na pewno.

Drugie śniadanie nasz klasyczny zestaw – kasza jaglana z owocami (tym razem nektarynki) i jogurtem.

MENU SIERPIEŃ

Na obiad wróciła do nas zupa pomidorowa ze świeżych pomidorów w nowej odsłonie – tym razem z mozzarellą i makaronem. Szpinakożerca coraz chętniej je zupy, co mnie ogromnie cieszy! Na podwieczorek wymyśliłam takie proste przekąski – wafle pszenne z amarantusem (takie) posmarowałam masłem orzechowym (takim), domowymi powidłami śliwkowymi, a na wierzchu położyłam winogrona. Raczej smakowało, choć najbardziej chyba winogrona 😀

Kolacja to po prostu odgrzewana pizza z niedzieli 🙂 Domowa! Z oliwkami, cukinią, burakiem, kukurydzą (różne smaki). Chcecie przepis na naszą pizzę? 

ŚRODA

Środę zaczęliśmy od śniadania na słodko. Wkraczamy powoli w jesienne smaki, dlatego powracamy do śliwek, które Szpinakożerca uwielbia. Poddusiłam je chwilę na patelni z odrobiną masła i cynamonu. Do tego klasyczna owsianka na mleku. Oczywiście tradycyjnie Szpinakożerca wyjada głównie owoce… ale co poradzić 🙂

Na drugie śniadanie wybraliśmy makrelę. Szpinakożerca uwielbia ryby i gdyby nie to, że tata Szpinakożercy ich nie lubi, jedlibyśmy je znacznie częściej! Analizując to menu zauważyłam, że ta kanapka z makrelą to była jedyna porcja ryby, jaką jadł Szpinakożerca…. trochę szkoda, ale i takie tygodnie się zdarzają.

Obiad musiałam kombinować na szybko, więc wyciągnęłam z zamrażarki naleśniki z farszem meksykańskim (mięso + kukurydza + fasola + pomidory), dorobiłam sos beszamelowy i tyle. Naleśniki możecie kojarzyć z lipcowego menu, wtedy to je również zamroziłam!

MENU SIERPIEŃ

Po obiedzie wybraliśmy się na basen. Z zamrażarki wyciągnęłam pyszne czekoladowe gofry z mąki gryczanej i dołożyłam solidną porcję borówek. Przyznaję, że Szpinakożerca nie przepada za takimi suchymi przekąskami. Jeszcze świeżo upieczonego gofra zje, ale takiego rozmrożonego zazwyczaj omija 😀 Ale ja zjadłam z apetytem!

Przepis na gofry gryczane podkradłam od Cooking for Emily, zamiast cukru dodałam dojrzałego banana i 1 łyżkę kakao. Wyszły naprawdę smaczne!

Na kolację testowaliśmy zupełnie nowy przepis na MAKARON CAULIFREDO, czyli po prostu makaron z sosem a’la alfredo na bazie kalafiora. Zasmakował wszystkim! Jest delikatny, kremowy i bardzo smaczny.

MAKARON Z SOSEM ALFREDO Z KALAFIORA

  • 1 nieduży kalafior
  • 1 cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 szklanka mleka
  • 30 g sera parmezan startego na tarce
  • 1 łyżka masła
  • 3-4 plasterki szynki lub chudego boczku
  • ulubiony makaron

Kalafiora ugotować, zmiksować jeszcze ciepły z mlekiem, masłem, serem i czosnkiem. Doprawić solą i pieprzem. Na patelni poddusić cebulę pokrojoną w kostkę, dodać szynkę i chwilę smażyć. Wymieszać z sosem kalafiorowym. Makaron ugotować, wymieszać z sosem i posypać świeżo startym parmezanem.

CZWARTEK

Czwartek rozpoczęliśmy od najbardziej ulubionych na świecie omletów naleśnikowych! Tym razem wydanie ze świeżymi zioła (tymianek i bazylia) oraz suszonymi pomidorami. Przepis podawałam już wiele razy, oryginał znajdziecie tutaj. Do tego kolejne próby z papryką (jakimś cudem zniknęła!) i kiełkami 🙂

Na drugie śniadanie odgrzewamy owsiankę marchewkową, a do niej granat z jogurtem. Owsianka pozostała nietknięta…ale granat tradycyjnie zniknął.

MENU SIERPIEŃ

Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie lata bez dwóch dań – peperonaty z cukinią i placków z cukinii. W ogóle cukinia należy do 3 moich ulubionych warzyw! Na szczęście Szpinakożerca też ją lubi 🙂 W wakacje zatem systematycznie wracamy do placków z cukinii. Ja znalazłam juz swoje proporcje idealne:

IDEALNE PLACKI Z CUKINII:

  • 1 średnia cukinia
  • 1 jajko
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • sól

Cukinię zetrzeć na grubej tarce, posolić i odstawić, by puściła sok. Po tym czasie dokładnie odcisnąć na sitku, dodaj jajko i obie mąki. Smażyć na patelni wysmarowanej lekko olejem.

Tym razem podałam ją z przygotowanym na szybko sosem z papryki i pomidorów. Na patelni usmażyłam jedną cebulą, dodałam paprykę pokrojoną w paski, doprawiłam solą, pieprzem i słodką papryką w proszku. Gdy papryka zmiękła dodałam jednego posiekanego pomidora. Powstał pyszny sos, który zainspirował mnie, by w sobotę przygotować prawdziwe meksykańskie fajitas!

Na podwieczorek odwiedziliśmy naszego sąsiada 🙂 Były maliny, banan, wegańskie ciasto dyniowe i domowe biszkopty bez cukru.

Ponieważ wróciliśmy późno, czasu starczyło tylko na odgrzanie risotto z poniedziałku.

PIĄTEK

Szpinakożerca wstał wcześnie…bardzo wcześnie! Korzyść z tego jedna zdążyłam zrobić placki na śniadanie, mimo że śpieszyłam się do pracy 😀 Testuję dla Was nowy przepis na placki z serka wiejskiego z kaszą jaglaną i nektarynką. To już drugie podejście i jestem coraz bliżej przepisu idealnego. Jak go znajdę na pewno się z Wami podzielę. Może pobije popularnością placki z bananem i jabłkiem?

MENU SIERPIEŃ

Drugie śniadanie Szpinakożerca tradycyjnie jadł z nianią. Zrobiłam szybką sałatkę z pomidora i jogurtu. Do tego kawałek kabanosa z Biedronki, chleb z masłem i ogórek kiszony. Nie mam pojęcia, ile z tego zjadł Szpinakożerca, ale widziałam, że placki, które zostały ze śniadania, też zniknęły!

Obiad „składkowy”. Dojadamy resztki z całego tygodnia. Zupa pomidorowa zamieniła się w sos pomidorowy z makaronem, do tego odrobina risotto z burakiem i makaron z kalafiorowym sosem. Każdy zjadł to, na co miał ochotę. I dobrze!

Musiałam spakować Szpinakożercy porządny podwieczorek, bo wybierał się z Tatą na pierwszy w swoim życiu mecz koszykówki 😀 Dostał mus i śliwki i rodzynki i trochę chrupek! A i tak nie oparli się pokusie i zamówili na spółkę jakąś bułę z pieczoną wołowiną 🙂 Z jakiegoś dobrego foodtrucka podobno, więc wierzę, że niezłej jakości!

SOBOTA

Zazwyczaj w soboty kusimy się na świeże bułki w piekarni. Dzisiaj ze świeżą gotowaną szynką, serem, ogórkiem konserwowym, rzodkiewką i sałatka z pomidora, ogórka (tak nadal próbuję go przekonać do ogórka) i pesto. Sałatką Szpinakożerca wzgardził, rzodkiewki ugryzł kawałek., ogórka oczywiście zjadł. Taki los 😀

Po śniadaniu pojechaliśmy na bazar po pomidory do przetworów. Udało nam się kupić świeżutkie maliny, gruszki, śliwki, jeżyny <3 Kocham ten czas! Na drugie śniadanie była zatem gruszka z malinami i jogurtem.

Po drzemce obiad nie był jeszcze gotowy. Specjalnie go nieco opóźniałam, bo wiedziałam, że po obiedzie chłopaki znowu jadą na mecz. W formie przekąski podałam więc kanapkę z pastą z fasoli i pestek malin. Taką wspaniałą znalazłam w Rossmanie:

86788_265515_360_350_25823

86787_265515_360_350_25823

Nie wiem, czy pamiętacie, ale Szpinakożerca dość mocno jest obrażony na wszelkie pasty do pieczywa (dlatego nasze śniadania wyglądają tak a nie inaczej). Nie toleruje ich i każe robić sobie nowe kanapki, jeśli spróbuję mu je podać. Tym razem wykorzystałam głód! Zapytałam czy chce spróbować pasty z pestkami malin – powiedział, że tak. Posmarowałam mu małą kromeczkę chleba. Zjadł połowę i dorwał się do słoika! Wyjadł pół słoika! Takie zaskoczenie.

Obiad w końcu się zrobił (tak…. sam…na pewno) – była gotowana kukurydza, domowe tortille pełnoziarniste i fajitas wieprzowe. Smakowało wszystkim i wszyscy się objedliśmy!

Na podwieczorek zapakowałam chłopakom śliwki, daktylowego batonika. Na miejscu mieli zjeść popcorn bez soli…ale maszyna się zepsuła. Zjedli kawałek bułki. A wieczorem Szpinakożerca padł bez kolacji.

NIEDZIELA 

W niedzielę rano postanowiłam pójść za ciosem i zaserwować Szpinakożercy kanapki z pastą, którą wczoraj się tak zachwycał. I…. to był strzał w kolano. W środowisku śniadaniowym ta kanapka się w ogóle nie sprawdziła! Zamieniliśmy więc ją na kanapkę z szynką…co zrobić. Pierwszy raz jedliśmy też jajko na miękko. Całkiem udany debiut. Na pewno bardzo spodobało mu się jedzenie (i rozmazywanie) jajka łyżeczką!

Na drugie śniadanie zjedliśmy świeżutkie croissanty maślane z piekarni a Szpinakożerca dostał jeszcze jeżyny. Wybrał te drugie… rogala zalał wodą i tyle z niego zostało 🙂

Lubię na niedzielny obiad wybrać posiłek, który teoretycznie robi się sam. Większość składników przygotowuję bezpośrednio po śniadaniu, a potem w odpowiednim momencie wstawiam wszystko do piekarnika (albo na palnik) i czekam. Tym razem był to pieczony kurczak z marchewką i batatem. Poza tym marzyło mi się zrobić pieczony ratatouille  czyli taki sos, zapiekankę z cukinii, pomidorów, papryki i bakłażana. Wyszła fenomenalna! Choć smakowała głównie mi…

7

PIECZONY RATOTOUILLE

  • 2 nieduże cukinie
  • 1 bakłażan
  • 2 spore dojrzałe pomidory
  • 1 cebula
  • 1 papryka
  • 300-400 ml sosu pomidorowego
  • 2-3 łyżki pesto
  • sól, pieprz, słodka papryka w proszku, świeża bazylia

Cukinię, bakłażana, pomidory pokroić w cienkie plastry. Cebulę i paprykę pokroić w kostkę. Na łyżce oliwy udusić cebulę i paprykę. Gdy zmiękną – dodać sos pomidorowy i gotować ok. 5 minut aż sos nieco zgęstnieje. Doprawić. Do naczynia do zapiekania przelać sos, na wierzchu układać na zmianę plastry cukinii, bakłażana i pomidora. Posolić, popieprzyć, posmarować pesto. Piec pod przykryciem ok. 1 h w temp. 180 st. Potem wstawić pod grill z termoobiegiem na ok. 10 minut.

Po obiedzie wybraliśmy się oglądać strażaka Sama w pobliski centrum handlowym. Strażak zachwytu nie wzbudził, ale było całkiem miło. Na podwieczorek wybraliśmy się do znanej cukierni na koktajl owocowy! 

Kolację zrobiłam na szybko, wykorzystując przy tym resztki z lodówki – szpinak poddusiłam na oliwie z czosnkiem, dodałam 2 suszone pomidory i 1 łyżkę serka śmietankowego. Do tego kolorowy makaron i gotowe pyszne danie w 10 minut.

Na tym zakończyliśmy ten sierpniowy tydzień! Mam nadzieję, że będzie on dla Was inspiracją i wsparciem 🙂 


Ogólne wnioski 😀 

Ja jestem dość zadowolona z tego menu. Widzę w nim 2 główne wady – brak ryby na obiad i mało strączków! Do nadrobienia w przyszłym tygodniu 🙂 Pamiętajcie, że nie zawsze uda się się stworzyć idealne menu. Czasem jest bardziej a czasem mniej różnorodnie. Trochę kulały też przekąski na mecz dla chłopaków. Wykorzystałam zapasy suchego prowiantu, który miałam w domu. Ale nie miałam czasu na przygotowywanie jakiś muffinek, placków itp. Myślę, że i tak byli zadowoleni 🙂

Jeśli potrzebujesz wsparcia w układaniu jadłospisów, koniecznie skorzystaj z mojego

RODZINNEGO PRZEWODNIKA PO ŻYWIENIU!

rodzinny-przewodniik-po-żywieniu

Znajdziesz w nim planner posiłków, checklistę różnorodności oraz poręczną infografikę, która przedstawia najważniejsze zasady żywienia 🙂 


Jeśli dotarłaś do tego miejsca to ogromnie się cieszę! Mam nadzieję, że powyższy jadłospis będzie dla Ciebie inspiracją, motywacją lub pocieszeniem 🙂 Proszę opowiedz mi w komentarzu, co o nim myślisz! To dla mnie wiele znaczy 🙂

Polecane wpisy

8 komentarzy

Olga 2017-08-31 - 17:46

Co to jest za uchwyt do kukurydzy i gdzie taki kupię?

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2017-09-05 - 14:25

Uchwyt do kukurydzy po prostu 🙂 Kupiłam go wieku temu w Empiku, ale w wielu miejscach można takie kupić 🙂

Odpowiedz
Olga 2017-08-31 - 18:44

co do tostów z salsą pomidorową- u nas trochę szybsza wersja – chleb, masło, pomidor, mozzarella, pesto z bazylii i do piekarnika 😉 o dziwo moje dziecko nie przepadające za zielonym (oprócz winogron i ogórków we wszelkiej postaci) uwielbia pesto i potrafi je zlizywać wołając za chwilę, że dostał wybrakowany posiłek bez pesto i żeby mu nałożyć 😀

z dużych sierpniowych plusów u nas:

– stworzyłam pyszną zupę krem z buraczków (buraczki, włoszczyzna, odrobina soli – całość gotuję w niewielkiej ilości wody i miksuję na gładko 🙂 co prawda dziecko odmówiło próbowania, ale tradycyjny barszcz lubi więc myślę, że to kwestia dni, i następnym razem zje 🙂
– głód jest najlepszą przyprawą i Tomek zjadł na jeden z obiadów bardzo dużo fasolki szparagowej (normalnie je od 0 do 3 sztuk) zagryzł kurczakiem i ziemniakami
– podczas choroby, gdzie z bólu gardła nie chciał prawie nic jeść i pić odkryliśmy że już lubi kakao (robiłam z miodem)
– wypił sporo wody (sam do dzbanka wrzucał liście mięty i cytrynę), bo normalnie pija wodę z sokiem

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2017-09-05 - 14:27

U nas pesto też jest raczej zawsze trafionym dodatkiem, ale kanapka z samym pesto nie przejdzie! 😀

Piękne macie osiągnięcia! 😀 Gratuluję!

Odpowiedz
Zuzanna Ploch 2017-08-31 - 20:09

Dziękuję za ten jadłospis pełen inspiracji! U nas bardzo kuleje jedzenie surowych warzyw, Tadzio nie chce jeść nic poza kalarepą. Ale zaczęliśmy z sukcesami włączać produkty mleczne, dzięki czemu menu robi się bardziej różnorodne.
Jak robisz pieczoną owsiankę z marchewką? Na pewno sprobuje tej marchewki na maśle i czekoladowych gofrów. W przyszłym tygodniu beda też kluski z serem i może odważę się na pesto☺

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2017-09-05 - 14:26

Surowe warzywa są trudniejsze dla dzieci… ja widzisz Szpinakożerca też nie je ich zbyt wiele. Kalarepa to bardzo specyficzny wybór! 😀
Pieczona owsianka jest podlinkowana we wpisie 🙂

Odpowiedz
Aneta Nagrodkiewicz 2017-09-03 - 21:33

Przeczytane i nawet wybrane przepisy wydrukowane. Meny na ten tydzień zrobione, ale może coś na przyszły.

Odpowiedz
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl 2017-09-05 - 14:25

Mam nadzieję, że Wam zasmakują 🙂

Odpowiedz

Napisz komentarz